fot. Polska Press Grupa 

Mama Jana-Krzysztofa po zachowaniu syna
wiedziała, jak mu idzie na szachownicy
Jan-Krzysztof Duda
Partnerzy:

fot. Archiwum JK Dudy

fot. Archiwum JK Dudy

fot. Archiwum JK Dudy

Pani Wiesława oglądała występy syna z pomocą lornetki lub kamery. Po zachowaniu syna potrafiła poznać, jak mu idzie na szachownicy. Wiercenie się na krześle oznaczało szukanie rozwiązań, kiwanie – intensywne myślenie, przeskakiwanie z nogi na nogę podczas przerwy - zadowolenie z przebiegu gry.

fot. Archiwum JK Dudy

fot. Archiwum JK Dudy

                    – Dzieci w jego wieku lubią biegać, zmieniać zabawki, a Jan potrafił się czymś bawić                                  bardzo długo, 2-3 godziny, był cierpliwy. Dlatego jego mama chciała sprawdzić,
czy zajmie się szachami – opowiadał Irlik.

Nieustające pasmo sukcesów

                    – Wydawało mi się, że syn jest                                         flegmatykiem, bo nad wszystkim
się długo zastanawiał. Miał jednak bardzo dobrą pamięć i koncentrację. Szachy od razu mu się spodobały. Pokochał je od małego –
wspomina pani Wiesława.

wiekowych zdobył kilkadziesiąt medali. Podbił też areny międzynarodowe. Zdobył tytuły mistrza świata do lat 10 i wicemistrza globu do lat 12 oraz wicemistrza i mistrza Europy do lat 14. W 2012 roku został mistrzem międzynarodowym, a w 2013 – mając 15 lat i 21 dni – arcymistrzem. Tych ostatnich jest
na świecie około 1700, ale  tylko 40 ma ranking powyżej 2700 punktów. Potocznie nazywa się ich superarcymistrzami. Janek jest w tym gronie jedynym Polakiem.

Jako 13-latek został mistrzem kraju do lat 18 w szachach błyskawicznych
i wicemistrzem w szybkich, a jako 14-latek zdobył mistrzostwo do lat 18
w szachach klasycznych. Łącznie w mistrzostwach Polski w różnych kategoriach

Początki

a potem randkę. To był początek ich pięknej miłości. Pobrali się i zamieszkali w podwielickiej wsi.
Syna doczekali się po 13 latach małżeństwa. Pani Wiesława miała wówczas 39, a jej mąż 40 lat.
Gdy chłopak miał 2 lata, jego ojciec zmarł. Wychowanie syna spoczęło na barkach matki.

Rodzice Janka poznali się podczas studiów w Akademii Górniczo-Hutniczej
w Krakowie. Pewnego razu pani Wiesława kilka razy ograła w szachy Adama.
Ten później odprowadził ją do żeńskiego akademika, zaproponował rewanż,

Poznaj inne historie sukcesu:

fot. 1. Orlen; 2. Joanna Korczak; 3. Jakub Kamiński / EASTNEWS; 4. Jakub Kamiński / EASTNEWS; 5. PAP; 6. FIDE

fot. Archiwum JK Dudy

Pani Wiesława chciała, aby jej syn zawsze pamiętał o maksymie, którą kiedyś przeczytała: „Możliwe,
że wyrosną z nas mistrzowie szachowi, ale gramy w szachy przede wszystkim po to, by lepiej poznać świat”. Janek poznaje nie tylko świat, ale i smak zwycięstw. Dzięki nim zarabia niezłe pieniądze.
No i pomnaża dorobek oraz trofea, dając mamie satysfakcję za lata poświęceń...

W turnieju zadebiutował w 2003 roku w Przebieczanach koło Wieliczki. Zajął 52. miejsce, piąte od końca, ale udało mu się wygrać jedną
z partii, a dwie zremisować.

Rok późniejw Kołobrzegu został już wicemistrzem Polski do lat sześciu!

Szczególny w rozwoju Janka był rok 2005. Wygrał wtedy aż 27 turniejów. Został trzykrotnym mistrzem Polski, mistrzem Czech i Niemiec do lat ośmiu oraz mistrzem Polski przedszkolaków w odległych Suwałkach. Pojechał tam wraz z mamą i trenerem samochodem, a za zwycięstwo dostał rower,
który trzeba było… rozkręcić, bo nie mieścił się
w bagażniku.

Tak się zaczęła piękna przygoda, która trwa do dzisiaj. Chodząc do przedszkola sióstr Urszulanek
w Sierczy koło Wieliczki, mały Janek wiedzę szachową chłonął jak gąbka. Szachy stawały się jego ulubionym zajęciem, poza nimi świata nie widział. Pilnie trenował – w tygodniu każdego dnia po 2-3 godziny dziennie (z wyjątkiem wolnej środy), a w weekendy brał udział w rozgrywkach.

Tak naprawdę Jan Krzysztof nie miał innego wyjścia,
w jego rodzinie były bowiem duże tradycje szachowe. Siostra pani Wiesławy – Czesława Pilarska (z domu Grochot), dziś profesor ekonomii – była trzykrotną mistrzynią Polski (1987 i 1989 - młodzieżową, 1991 – seniorek). W szachy grają też jej brat Ryszard i jego dzieci (zawodnicy Krakowskiego Klubu Szachistów).

Pięcioletniego Dudę w szachy nauczył jednak grać Andrzej Irlik ze Staniątek, trener (dziś I klasy), sędzia
i działacz, wcześniej zawodnik LZS Czarni
(i UKS Goniec) Staniątki.

Rozmowa z Mistrzem
Kliknij "play", a następnie wybierz jedno z czterech pytań, które pojawią się na dole ekranu,
by dowiedzieć się, jaka jest historia sukcesu Jana-Krzysztofa Dudy. Na Twoje pytania odpowie sam Mistrz!

fot. Polska Press Grupa 

Wyrazem zadowolenia były
podskoki w drodze do… toalety
Jan-Krzysztof
Duda
Partnerzy:

fot. Archiwum JK Dudy

Pani Wiesława oglądała występy syna
z pomocą lornetki lub kamery.
Po zachowaniu syna potrafiła poznać,
jak mu idzie na szachownicy. Wiercenie się na krześle oznaczało szukanie rozwiązań, kiwanie – intensywne myślenie, podskakiwanie w drodze
do toalety – zadowolenie
z przebiegu gry.

fot. Archiwum JK Dudy

fot. Archiwum JK Dudy

W turnieju zadebiutował w 2003 roku
w Przebieczanach koło Wieliczki. Zajął 52. miejsce, piąte od końca, ale udało
mu się wygrać jedną z partii, a dwie zremisować.

Rok późniejw Kołobrzegu został już wicemistrzem Polski do lat sześciu!

Szczególny w rozwoju Janka był rok 2005. Wygrał wtedy aż 27 turniejów. Został trzykrotnym mistrzem Polski, mistrzem Czech i Niemiec do lat ośmiu oraz mistrzem Polski przedszkolaków
w odległych Suwałkach. Pojechał tam wraz z mamą i trenerem samochodem,
a za zwycięstwo dostał rower, który trzeba było… rozkręcić, bo nie mieścił się
w bagażniku.

fot. Archiwum JK Dudy

                            – Dzieci w jego wieku lubią                             biegać, zmieniać zabawki,
a Jan potrafił się czymś bawić bardzo długo, 2-3 godziny, był cierpliwy.
Dlatego jego mama chciała sprawdzić,
czy zajmie się szachami –
opowiadał Irlik.

                            – Wydawało mi się,
                            że syn jest flegmatykiem, bo nad wszystkim się długo zastanawiał.
Miał jednak bardzo dobrą pamięć
i koncentrację. Szachy od razu mu się spodobały. Pokochał je od małego –
wspomina pani Wiesława.

Offline: This content can only be displayed when online.
Poznaj inne historie sukcesu:

fot. Archiwum JK Dudy

Robert nie lubi blasku fleszy
i reflektorów (poza tymi
od samochodu). Powszechnie jest uważany za skromnego i prostolinijnego,
a z całej stawki F1 najbliżej trzyma się
z dwukrotnym mistrzem świata
Fernando Alonso.

fot. 1. Orlen; 2. Joanna Korczak; 3. Jakub Kamiński / EASTNEWS; 4. Jakub Kamiński / EASTNEWS; 5. PAP; 6. FIDE

Pani Wiesława chciała, aby jej syn zawsze pamiętał o maksymie,
którą kiedyś przeczytała: „Możliwe,
że wyrosną z nas mistrzowie szachowi, ale gramy w szachy przede wszystkim po to, by lepiej poznać świat”. Janek poznaje nie tylko świat, ale i smak zwycięstw. Dzięki nim zarabia niezłe pieniądze. No i pomnaża dorobek oraz trofea, dając mamie satysfakcję za lata poświęceń...

Jako 13-latek został mistrzem kraju do lat 18 w szachach błyskawicznych
i wicemistrzem w szybkich, a jako 14-latek zdobył mistrzostwo do lat 18
w szachach klasycznych. Łącznie
w mistrzostwach Polski w różnych kategoriach wiekowych zdobył kilkadziesiąt medali. Podbił też areny międzynarodowe. Zdobył tytuły mistrza świata do lat 10 i wicemistrza globu
do lat 12 oraz wicemistrza i mistrza Europy do lat 14. W 2012 roku został mistrzem międzynarodowym, a w 2013 – mając 15 lat i 21 dni – arcymistrzem. Tych ostatnich jest na świecie około 1700, ale  tylko 40 ma ranking powyżej 2700 punktów. Potocznie nazywa się
ich superarcymistrzami. Janek jest
w tym gronie jedynym Polakiem.

Nieustające
pasmo sukcesów
Kliknij "play", a następnie wybierz jedno z czterech pytań, które pojawią się na dole ekranu,
by dowiedzieć się, jaka jest historia sukcesu Jana-Krzysztofa Dudy. Na Twoje pytania odpowie sam Mistrz!
Rozmowa
z Mistrzem

Tak się zaczęła piękna przygoda, która trwa do dzisiaj. Chodząc do przedszkola sióstr Urszulanek w Sierczy koło Wieliczki, mały Janek wiedzę szachową chłonął jak gąbka. Szachy stawały się jego ulubionym zajęciem, poza nimi świata nie widział. Pilnie trenował –
w tygodniu każdego dnia po 2-3 godziny dziennie (z wyjątkiem wolnej środy),
a w weekendy brał udział w rozgrywkach.

fot. Archiwum JK Dudy

Tak naprawdę Jan Krzysztof nie miał innego wyjścia, w jego rodzinie były bowiem duże tradycje szachowe. Siostra pani Wiesławy – Czesława Pilarska (z domu Grochot), dziś profesor ekonomii – była trzykrotną mistrzynią Polski (1987 i 1989 - młodzieżową, 1991 – seniorek). W szachy grają też jej brat Ryszard i jego dzieci (zawodnicy Krakowskiego Klubu Szachistów).

Pięcioletniego Dudę w szachy nauczył jednak grać Andrzej Irlik ze Staniątek, trener (dziś I klasy), sędzia i działacz, wcześniej zawodnik LZS Czarni
(i UKS Goniec) Staniątki.

Rodzice Janka poznali się podczas studiów w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Pewnego razu pani Wiesława kilka razy ograła w szachy Adama. Ten później odprowadził ją do żeńskiego akademika, zaproponował rewanż, a potem randkę. To był
początek ich pięknej miłości. Pobrali się
i zamieszkali w podwielickiej wsi. Syna doczekali się po 13 latach małżeństwa. Pani Wiesława miała wówczas 39, a jej mąż 40 lat. Gdy chłopak miał 2 lata, jego ojciec zmarł. Wychowanie syna spoczęło na barkach matki.

Początki