Kaczka na Biedronce. Zielonogórscy strażacy nie dowierzali

bt
To nie jest dziennikarska kaczka. Około godziny 19.00 zielonogórscy strażacy odebrali wezwanie do uwięzionej na dachu Biedronki kaczki. Zadysponowano jeden wóz, który przybył na miejsce, aby ptaka uratować

Kiedy zielonogórscy strażacy dotarli pod dyskont spożywczy i zaczęli zbliżać się do zwierzęcia, to po prostu odleciało. Jak zaznacza w rozmowie z Gazetą Lubuską starszy kapitan Arkadiusz Kaniak, oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Zielonej Górze, kaczka nie jest jedynym ptakiem do którego wzywani są strażacy.

TO NA TEJ BIEDRONCE USIADŁA KACZKA:

Najczęściej ludzie alarmują nas w sprawie bocianów. Szczególnie wiosną, kiedy ptaki przylatują i zatrzymują się na słupach, latarniach, budynkach, odbieramy zgłoszenia, że bocian siedzi, nie rusza się, że coś z nim jest nie tak. Niektórzy są w stanie nawet dostrzec, że ma złamane skrzydło.

Ptaki nie są jedyną grupą, o której los troszczą się baczni obserwatorzy świata fauny.

Inną grupą są błonkoskrzydłe - mówi Kaniak - ale to z innego powodu. Dzwonią do nas ludzie i mówią, że byli na spacerze w lesie i widzieli gniazdo os albo szerszeni. To trochę tak, jakby powiedzieć: byłem w lesie i spotkałem jelenia. Las jest przecież naturalnym środowiskiem zwierząt. Trzeba o tym pamiętać.

I pamiętać także o tym, że każdy wyjazd strażackiego wozu, to są konkretne kwoty. To ważne zawsze, a szczególnie w czasie kryzysu energetycznego - przypomina kapitan.

Zanim wezwiemy strażaków powinniśmy się dobrze zastanowić, czy mamy powód. Innym przykładem pewnej niefrasobliwości są telefony o zadymieniach. Prosimy, by je sprawdzić, bo może to być zwyczajne ognisko u sąsiada, czy grill, ale ludzie często reagują oburzeniem, że prosimy ich o weryfikację.

Prócz oszczędności w kosztach jest jeszcze jeden aspekt, o wiele ważniejszy, zdrowego rozsądku w wyborze numeru alarmowego w sprawach zwierząt i zadymień - ludzkie życie. Każdy zadysponowany wóz strażacki do rzeczy nieprzemyślanych przez zgłaszających to niebezpieczeństwo, że gdy zajdzie potrzeba ratowania ludzkiego życia, tam go właśnie zabraknie. Zielonogórscy strażacy w tym samym czasie, co zgłoszenie do uwięzionej kaczki przyjęli zgłoszenie do zatrzymania krążenia u starszego mężczyzny w Leśniowie Małym. Na szczęście nie zabrakło wozu i mężczyzna trafił do szpitala, ale gdyby było więcej zgłoszeń w trybie kaczki?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kaczka na Biedronce. Zielonogórscy strażacy nie dowierzali - Gazeta Lubuska

Wróć na i.pl Portal i.pl