Kaczyński: Robiono z nas ksenofobów. To było bezczelne kłamstwo

Zielona Góra to drugie miasto, jakie w ramach objazdu po Polsce odwiedził w sobotę prezes Prawa i Sprawiedliwości. W wygłoszonym tam wystąpieniu Jarosław Kaczyński nawiązał do hasła swojego objazdu po kraju, którym jest "Dobry Rząd na Trudne Czasy". Jak podkreślił, w czasie swojej podróży stara się powiedzieć Polakom, dlaczego właśnie tak jest.

– Czasy są rzeczywiście trudne i tego nie trzeba chyba nikomu udowadniać. Mamy wojnę, czego pokolenia dziś żyjące się nie spodziewały, mieliśmy wielką epidemią, choć wydawało się, że takie zdarzenia to już historia. Mamy też kryzys gospodarczy o charakterze ogólnoświatowym. I mamy rząd, który musi się - jak to się mówiło za czasów Gomułki - z tym wszystkim skonfrontować – powiedział były premier.

Kaczyński podkreślił, że zacznie od wyzwania, z którym rządzący dali sobie radę. Wskazał tu na epidemię koronawirusa.

– Na początku było trochę wahań, bo specjaliści mieli różne zdanie. Później szybko został zorganizowany system leczenia, szczepień. Zorganizowano to, co było w świecie powszechnym działaniem, co jest dziś atakowane, lockdowny – mówił lider PiS. Dodał, że zorganizowano również "potężny mechanizm ochrony gospodarki".

– Polska po kilku latach rządów PiS była w stanie zorganizować w tak krótkim czasie dodatkowo 200 miliardów złotych. To okazało się skuteczne – stwierdził.

Prezes PiS przyznał, że niektóre z działań w tamtym okresie były podejmowane "zbyt nerwowo". Wspomniał tu o badaniu pod kątem koronawirusa pacjentów ciężko chorych, jak np. z zawałem.

– Natomiast mając na uwadze rozmiar tego wydarzenia (...) trzeba jasno powiedzieć, że tutaj to określenie "daliśmy radę" jest określeniem uzasadnionym. Ten trudny czas Polska przeżyła jako co najmniej przyzwoity – ocenił.

Drugim z wyzwań wymienionych przez byłego premiera była wojna na Ukrainie. Kaczyński przypomniał, że wydarzenie to poprzedziła wojna o utrzymanie naszej, polskiej granicy.

– Putin odgrażał się tym, którzy będą chcieli pomagać Ukrainie. My podjęliśmy ten wysiłek i inne kraje w pomocy Ukraińcom są daleko za nami. Pierwsi pojechaliśmy do Kijów i cały czas trwamy w działaniach – mówił.

Lider partii rządzącej przypomniał, że w pomoc Ukraińcom zaangażowały się miliony Polaków, za co wyraził wdzięczność.

– Byliśmy oskarżani o ksenofobię, o nacjonalizm, o wszelkiego rodzaju grzechy, które sprowadzają się do tego, że innych traktujemy jako obcych, że nie chcemy z nimi współpracować, nie chcemy im pomóc. To wszystko okazało się kłamstwem, bezczelnym kłamstwem, a w tym kłamstwie uczestniczyła także znaczna część polskiej opozycji i tak zwanych elit – powiedział Kaczyński.

Polityk ocenił też, że rząd wspierał zarówno tych, którzy indywidulanie pomagali uchodźcom, jak i samorządy. – Co uczciwsi przedstawiciele samorządów z innych opcji politycznych - bo to, że nasi, to jest oczywiste - mówią o tym – powiedział. Jak dodał, o rządowej pomocy mówił np. wiceprezydent Krakowa na zorganizowanej w Brukseli konferencji.

– Tu działali wszyscy. To był taki niestety dziś rzadki przypadek jedności. Ale rząd się do tego w ogromnej mierze przyczynił – ocenił Kaczyński.

– Jeżeli chodzi o wojnę na Ukrainie i sprawę uchodźców wojennych, to poradziliśmy sobie z tym. Zdaliśmy ten egzamin, zdał go również rząd, bo jest to Dobry Rząd Na Trudne Czasy – zaznaczył.

Kaczyński przyznał również, że większość samorządów, szczególnie niższego szczebla, ma poważny problem z dotarciem do opinii publicznej. - Samorządy nie mają jakiejś poważnej kontroli społecznej – powiedział i zaznaczył, że w tym celu musiałyby posiadać prasę lub inne medium o takim charakterze.

Jednym z wyjątków jest właśnie województwo lubuskie. - Tu, u was jeszcze macie tę „Gazetę Lubuską”, bo akurat to województwo stało się sławne pod tym względem w ostatnich miesiącach, no przynajmniej od czasów rtęci – podkreślił prezes PiS, nawiązując do sierpniowego zatrucia Odry.