Kim jest Magdalena K? List gończy za szefową gangu kiboli Cracovii, a internauci... zachwycają się jej urodą

Facebookowe konto Magdy Kralki stało się jednym z częściej odwiedzanych, kiedy gruchnęła wieść, że zielonooka blond piękność o wzroście i figurze modelki, 30-letnia Magdalena Kralka z Krakowa, od dwóch lat miała kierować gangiem kiboli Cracovii, zajmującym się przemytem i sprzedażą narkotyków. Kralce zarzuca się, że co najmniej 65 kilogramów marihuany, ale tez kokainę, wprowadzili na rynek jej ludzie.

Na Facebooku zaś opublikowała mnóstwo swoich seksownych zdjęć. Jej zachwyceni znajomi uważali ją za piękniejszą niż aktorka Kate Hudson.

List gończy za 30-latką wydał Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie. Poszukuje jej też Interpol.

Jak to się stało, że na czele niebezpiecznej grupy przestępczej stanęła kobieta?

O gangu założonym przez pseudokibiców Cracovii głośno było już kilka lat temu. Ale wtedy niewielu jeszcze o Kralce słyszało. Policja też nie miała na jej temat informacji.

Rozpracowywaniem gangu, który wyjątkowo agresywnie działał w narkobiznesie, a w latach 2015-2017 miał też na swoim koncie brutalne pobicia i porwania zajmowali się funkcjonariusze krakowskiego CBŚP oraz śledczy z Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. Już wtedy policjanci szacowali, że wartość przemyconych przez gangsterów narkotyków mogło przekraczać 450 milionów złotych. A przecież na tym nie koniec - gangsterzy w szalikach sami również produkowali narkotyki: amfetaminę i hodowali marihuanę. Narkotyki przemycano czasem pod pretekstem wyjazdu kibiców na mecze zaprzyjaźnionych drużyn piłkarskich.

Ona sama nie została zatrzymana, bo też i policja nie znała jej działalności. Kralka miała pośredniczyć w handlu narkotykami

W tamtym okresie szefem gangu był Adrian Z. pseudonim „Zielony”, który został śmiertelnie postrzelony przez policję podczas zatrzymania w 2017 roku. Zatrzymano wówczas dziewięć osób. W tym braci Adriana, a także jego żonę. Siedmiu bandytów usłyszało zarzuty związane z brutalnym porwaniem, dwóch miało odpowiadać za przestępstwa narkotykowe. W ich domach znaleziono nie tylko broń i amunicję, ale też narkotyki. To była kokaina i marihuana, sprowadzane z Hiszpanii i Holandii. Wśród zatrzymanych, z zarzutem brutalnego porwania znalazł się jeden z trzech braci „Zielonego”, Marian Z. Razem z kumplami bił on porwaną ofiarę, dusił, próbował odciąć palce i uszy, złamano mu żebra, uszkodzono kolana, poprzez brutalne wykręcanie nogi.

Tak się składa, że Marian Z. był partnerem Magdaleny Kralki. Ona sama, jako już wtedy członkini gangu, nie została zatrzymana, bo też i policja nie znała jej działalności. Kralka dyskretnie miała pośredniczyć w handlu narkotykami i rozliczaniu pieniędzy.

Po aresztowaniach, jakie nastąpiły, sprytna blondynka wykorzystała próżnię, która powstała w przestępczym świecie Krakowa i zorganizowała własny gang. Nabór do niego prowadziła nie tylko wśród pseudokiboli Cracovii, ale też na terenie województwa pomorskiego. I mimo że policja w Krakowie ponad rok temu zrobiła kolejną obławę na gang szalikowców, to zatrzymano jedynie dwie osoby, które miały zajmować się inwestowaniem pieniędzy, jakie przestępcy zarabiali na narkotykach. W większości inwestowano w kupno atrakcyjnych nieruchomości zarówno w samym Krakowie, jak i jego okolicach.

Śledczy nie kryli jednak, że gangi, które mają swoje korzenie w środowiskach pseudokibiców, są dla policjantów nie lada wyzwaniem - po pierwsze trudno je inwigilować, bo cechuje je niezwykła hermetyczność. Po drugie nie są to zwykli chuligani, ale prawdziwa mafia; ludzie związani z legalnym biznesem, często też powiązani z kierownictwem piłkarskich klubów.

Policja nie od razu więc wiedziała o Kralce i jej przestępczej działalności. Tym trudniej jest dziś zatrzymać niebezpieczną kobietę, bo przejmując gigantyczny narkobiznes, jest ona w posiadaniu ogromnych pieniędzy. List gończy za Magdaleną Kralką Prokuratura Krajowa wydała w ubiegłą środę. Piękna blondynka jest też poszukiwana Europejskim Nakazem Aresztowania i czerwoną notą Interpolu - jest to ostrzeżenie międzynarodowe, jakie poszło do wszystkich państw członkowskich Interpolu i oznacza, że wskazaną w nocie osobę należy zatrzymać, aresztować tymczasowo i dokonać ekstradycji.

Jak mówił w programie „Wstajesz i weekend” w TVN 24 dziennikarz Szymon Jadczak, gang Kralki do Polski miał sprowadzać miesięcznie narkotyki o wartości półtora miliona euro. Z jego informacji wynika też, że podobno w domu kobiety pieniądze stały na paletach i gangsterzy nie wiedzieli już, co z nimi robić. A to może oznaczać, że mając nieograniczone środki, Kralka nie będzie miała problemów z ukrywaniem się przed wymiarem sprawiedliwości. A z pewnością, co zauważają internauci, jej uroda też nie będzie tu przeszkodą. „Szukałbym”, „Niejeden ukryje ją pod swoim dachem”, „Z nią bym posiedział 5 lat” - cytuje komentarze internautów portal Natemat.pl.

Policja ostrzega, że za ukrywanie poszukiwanej lub pomaganie jej w ucieczce grozi kara pozbawienia wolności do lat 5. Rysopis poszukiwanej: wzrost 172 centymetry, sylwetka szczupła, oczy zielone, włosy proste blond.

Ostatnie miejsce zamieszkania kobiety to Kraków.

Wszelkie informacje, mogące pomóc w ustaleniu miejsca przebywania poszukiwanej, należy kierować do KWP Kraków Sekcja ds. Poszukiwań i Identyfikacji Osób, 31-571 Kraków, ul. Mogilska 109
telefon: 12 61-54-420,12 61-54-446, 12 61-54-448
oficer dyżurny KWP w Krakowie - 12 61 55 510
mejl: [email protected]