Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Dolnym Śląsku rośnie liczba chorych na alergie

Agata Grzelińska
Infografika: Maciej Dudzik
Co czwarty Dolnoślązak jest alergikiem. Lekarze mówią wprost: to już jest epidemia.

Z badań lekarzy z Kliniki Pediatrii, Alergologii i Kardiologii wrocławskiej Akademii Medycznej wynika, że aż 25 proc. dzieci i młodzieży na Dolnym Śląsku cierpi na alergie.

Naukowcy wzięli pod lupę 40 tys. dzieci w wieku od 7 do 12 lat w 300 szkołach na wsiach i w małych miejscowościach na terenie 15 powiatów dolnośląskich. Właśnie skończyli prowadzić badania wśród mieszkańców wsi z okolic Sobótki, gdzie przyjrzeli się całym rodzinom. Okazało się, że aż 20 proc. z 2000 osób jest uczulone na pyłki traw, sierść zwierząt lub roztocza kurzu domowego.

W czwartek w Auli Leopoldyńskiej spotka się 80 alergologów z całej Europy. Będą zastanawiali się, jak chronić nas przed chorobą i co robić, by chorych było mniej. Lekarze będą wspólnie zastanawiać się, jaki wpływ na alergie ma nasza dieta. Omówią też ostatnie odkrycie, z którego wynika, że w krowim mleku znajdują się substancje mogące chronić nas przed uczuleniami.

To, że na Dolnym Śląsku przybywa chorych, widać już w poczekalniach poradni alergologicznych. W ciągu 20 lat liczba zachorowań na najróżniejsze alergie wzrosła dwukrotnie.
- Rzeczywiście, mamy już do czynienia z epidemią chorób alergicznych u dzieci - przyznaje Joanna Hołda, alergolog i pediatra.

Na własnej skórze przekonała się o tym 25-letnia wrocławianka Marta Barbas.
- Odkąd pamiętam, zawsze kichałam, gdy kwitły trawy. Nie mogłam też mieć w domu żadnego zwierzęcia - wspomina kobieta. - Jakby było mało, teraz okazało się jeszcze, że jestem uczulona na pyłki drzew. Katar mam przez cały rok.
Ale jeszcze całkiem niedawno wielu lekarzy miało kłopoty z właściwym zdiagnozowaniem alergii.
- Córka chorowała często od wczesnego dzieciństwa. Gdy płakała, dusiła się, sztywniała i siniała. Za każdym razem, jak dostawała ataku, bałam się o jej życie - opowiada Barbara Kaczmarczyk, mama 14-letniej Joanny.

U dziewczynki osiem lat temu rozpoznano astmę oskrzelową. Miała 5 lat, kiedy badanie krwi wykazało, że przyczyną astmy jest silna alergia. Joasia była już kilkakrotnie odczulana. Dzięki temu może wreszcie spać spokojnie.

Lekarze podkreślają, że nie każde uczulenie jest niebezpieczne, ale są sygnały, których nie wolno lekceważyć. Alergia staje się niebezpieczna, gdy powoduje choroby, takie jak astma oskrzelowa, przewlekły katar, powtarzające się zapalenie spojówek, wypryski na skórze. Rodzice powinni pomyśleć o testach, gdy ich dzieci często chorują, np. na nawracające zapalenie oskrzeli. Ale też gdy mają zatkany nos, ciągły katar lub miewają duszności i świszczący oddech.

Wiejskie leki
Znacznie rzadziej na alergię zapadają mieszkańcy wsi. Powodem jest bliższy kontakt z naturą, a co za tym idzie - z większą ilością patogenów, czyli drobnoustrojów, bakterii, grzybów, wirusów, pochodzących od zwierząt i roślin uprawnych. Patogeny te w sposób naturalny pobudzają układ odpornościowy człowieka, co zapobiega rozwojowi uczuleń. Uodparniające na alergię właściwości ma również krowie mleko.
Z domu nie wolno robić sterylnego laboratorium
Z dr Hanną Danielewicz z Kliniki Pediatrii, Alergologii i Kardiologii we Wrocławiu rozmawia Agata Grzelińska.

Co czwarty Dolnoślązak cierpi na alergię. To rzeczywiście są niepokojące dane?

Tak, ale w porównaniu z krajami bardziej uprzemysłowionymi niż Polska, takimi jak choćby Kanada, Niemcy czy Francja, gdzie uczulony jest co drugi człowiek, nie jest aż tak bardzo źle. Choć zmusza do refleksji.

Z czego wynika ten stan?

Alergie są ceną, którą płacimy za rozwój cywilizacyjny i współczesny, zbyt sterylny styl życia. Problem dotyczy głównie ludzi mieszkających w miastach, którzy dużo czasu spędzają w zamkniętych pomieszczeniach, co sprzyja narażeniu na alergeny roztoczy kurzu domowego czy grzybów pleśniowych. Niekorzystnie mogą też oddziaływać substancje uwalniane z wykładzin, klejów, farb czy płyt.

Co najczęściej wywołuje uczulenia?

Pyłki traw, roztocza kurzu domowego i drzew. Pewien odsetek uczuleń wywołują orzechy, ryby, czekolada czy papryka.

Od jakiego wieku można robić testy?

Skórne robi się na świecie nawet niemowlętom, ale nie zawsze są one wiarygodne. Wykonywane u dzieci od czwartego roku życia dają bardziej miarodajne wyniki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska