Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ospa Party - tu celowo zarażają dzieci ospą

Natalia Wellmann
Ospa party – dobry pomysł czy chory wymysł rodziców?
Ospa party – dobry pomysł czy chory wymysł rodziców? fot. Archiwum Polska The Times
Moda na "ospa party" dotarła na Dolny Śląsk. Rodzice celowo zarażają swoje pociechy wirusem

Pomysł jest taki: zdrowe dzieci odwiedzają chore po to, by jak najszybciej zachorować i uzyskać odporność. Do niedawna "ospa party" organizowano głównie za granicą. Ale moda przyjęła się też i w Polsce.
Spotkania, na których świadomie zaraża się dzieci wirusem ospy, organizowane są także na Dolnym Śląsku. Joanna z Wrocławia, mama czteroletniej Dominiki, uczestniczyła ze swoją córką w jednym z nich.

- Koleżanka zorganizowała takie spotkanie. Jej syn złapał ospę w przedszkolu i doszłam do wniosku, że może lepiej, by moja córka zachorowała, gdy jest jeszcze malutka. Podobnie pomyślało kilka innych mam. Skrzyknęłyśmy się więc wszystkie i przyszłyśmy z dziećmi w odwiedziny do syna znajomej. Po tygodniu Dominika była już cała w kropkach - opowiada szczerze Joanna.
Jak twierdzi, nie widzi w tym nic złego.- Po prostu ospę mamy już z głowy i bardzo się z tego cieszę. Moja kuzynka zachorowała, gdy miała 35 lat. Bardzo ciężko to przechodziła. Wysoka gorączka, swędzące krostki. Prawie po ścianach chodziła. Dominika już nie będzie miała tego problemu - dodaje Joanna.

Podobnie myślących rodziców jest coraz więcej. Karolina z Kłodzka, mama pięcioletniej Zuzi, wiedziała, że w przedszkolu, do którego chodzi dziewczynka, panuje ospa. - To, że córka zachoruje, było tylko kwestią czasu, bo przecież z powodu ospy nikt przedszkola nie zamknie. Wszystkie maluchy z jej grupy przeszły po kolei ospę. I szczerze przyznam, że cieszę się, że mamy to już za sobą - podkreśla.
Tymczasem lekarze z przerażenia łapią się za głowy.
- To świadome narażanie dziecka na utratę zdrowia, a nawet życia. Takie postępowanie powinno być karalne - twierdzi Leszek Ujma, ordynator oddziału dziecięcego w szpitalu w Kłodzku.
Przyznaje, że dzieci znoszą choroby łatwiej niż ludzie starsi.
- Młody wiek nie uchroni jednak dzieci przed groźnymi powikłaniami, które mogą prowadzić nawet do śmierci - podkreśla.

Najczęstsze powikłania po ospie to m.in. bakteryjne zapalenie skóry, zapalenie mózgu, schorzenia neurologiczne czy półpasiec.
Dlatego lekarze coraz częściej polecają szczepionki przeciwko ospie, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci.
Rodzice odpierają ten argument. Przede wszystkim ze względów finansowych.
- Koszt takiego szczepienia to ok. 200 zł. Nie wszyscy rodzice mogą pozwolić sobie na taki wydatek - mówi Joanna. Dodaje też, że szczepionka nie gwarantuje, że dziecko nie zachoruje.
- Znam dzieci, które były szczepione, a mimo to dostały ospę. Rodzice wyrzucili więc pieniądze w błoto - zaznacza.
Lekarze bronią jednak tego rodzaju profilaktyki.
- Nawet jeśli po szczepieniu dziecko zachoruje na ospę, to jej przebieg będzie o wiele łagodniejszy, a i ryzyko powikłań maleje - twierdzi dr Ujma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska