Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: W szkole Piotra Voelkela mają patent na cegiełkę

Łukasz Cieśla, Piotr Talaga
Aby wejść na koncert w auli WSNHiD, trzeba kupić "cegiełkę"
Aby wejść na koncert w auli WSNHiD, trzeba kupić "cegiełkę" paweł miecznik
Wieczór kabaretowy Emiliana Kamińskiego - 60 złotych, występ zespołu Raz Dwa Trzy - 90 złotych, koncert jazzowy - 100 złotych. Wrażenia? Bezcenne. Za wszystko inne zapłacisz "cegiełką" zakupioną w poznańskiej Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa, w pokoju nr 031.

Co w tym dziwnego? Szkoła formalnie ma zakaz sprzedaży biletów na imprezy organizowane w Auli Artis, którą wybudowano m.in. za pieniądze z UE. A to właśnie w tym nowym obiekcie w najbliższym czasie odbędą się wszystkie wspomniane imprezy.

- Przez 5 lat od otwarcia sali nie będzie możliwości sprzedaży biletów na wydarzenia, co wynika z warunków unijnej dotacji na jej budowę - tak przed pięcioma miesiącami mówiła "Głosowi" Agnieszka Lewicka, rzecznik prasowy WSNHiD.

Wbrew temu, co wtedy powiedziała, imprezy w auli są biletowane, a właściwie "cegiełkowane". Bo wejściówki noszą nazwę "cegiełek". Czy uczelnia w ten sposób obchodzi warunki otrzymania unijnej dotacji?
- Absolutnie nie - twierdzi Agnieszka Lewicka.

W analogicznej sytuacji jest poznańska Akademia Muzyczna. Na budowę swojej Auli Nova też dostała unijny grant i także ją obowiązuje zakaz sprzedaży biletów na koncerty.

- Zapis jest dla nas jasny i rozumiemy go w ten sposób, że na organizowane przez nas imprezy nie możemy sprzedawać żadnych wejściówek - mówi prof. Halina Lorkowska, prorektor Akademii Muzycznej. - Czy to nam się podoba, czy nie, nie możemy tego robić przez pięć lat. Takie były zasady gry i my, biorąc dotację, się na nie zgodziliśmy. Dlatego koszty wszystkich imprez w naszej auli ponosimy sami - dodaje.

Prof. Lorkowska nie chciała komentować postępowania WSNHiD.

Jak przedstawiciele prywatnej uczelni tłumaczą się z rozprowadzenia "cegiełek", których cena jest zbliżona do biletów na komercyjne przedsięwzięcia?

Agnieszka Lewicka poinformowała nas, że WSNHiD "nie jest beneficjentem wpłat z tytułu dystrybucji cegiełek wartościowych. Tym samym nie uzyskuje korzyści finansowych z tytułu odbywających się na uczelni imprez kulturalno-artystycznych".

Kto więc rozprowadza cegiełki? Z odpowiedzi Lewickiej wynika, że Fundacja Vox-Artis. Związana jest ona z biznesmenem Piotrem Voelkelem. Fundacja mieści się pod tym samym adresem, co jedna z jego firm. Voelkel jest także założycielem WSNHiD.

Fundacja Vox-Artis, jak podaje rzecznik Lewicka, ma charakter non profit. A "cegiełki" rozprowadza w formie zbiórki publicznej z przeznaczeniem zebranych środków m.in. na realizację koncertów czy spektakli teatralnych.

- Z pieniędzy ze zbiórki publicznej, na którą ma zgodę fundacja, opłacane są np. honoraria autorskie artystów i wykonawców - przyznaje Agnieszka Lewickaz WSNHiD.

O sprawę "cegiełek" zapytaliśmy Marka Woźniaka, marszałka województwa wielkopolskiego. Bo to właśnie zarząd zadecydował o przyznaniu dotacji dla prywatnej uczelni Piotra Voelkela. Rozbudowę szkoły wpisano na listę wielkopolskich projektów kluczowych. Była to jedyna inwestycja prywatna. Zarząd województwa wielkopolskiego przyznał uczelni 15,7 mln zł.

- Nie znam szczegółów tej dotacji. Pytania proszę kierować do WSNHiD lub któregoś z pracowników urzędu - mówił początkowo Marek Woźniak. Po naszych kolejnych pytaniach stwierdził, że jednak będzie wyjaśniać sprawę "cegiełek".

Wyjaśniać chcą ją również opozycyjni radni sejmiku. Małgorzata Stryjska z PiS i Waldemar Witkowski z Unii Pracy wskazują, że należy prześwietlić działania WSNHiD.

Marszałek Marek Woźniak po szczegółowe informacje odsyłał nas wczoraj m.in. do Radosława Krawczykowskiego, dyrektora departamentu wdrażania programu regionalnego. Krawczykowski, jak wynika ze słów Leszka Wojtasiaka, wicemarszałka województwa, odpowiada za podpisywanie umów o dotacje unijne z poszczególnymi beneficjentami.

Co ciekawe, żona Krawczykowskiego, Emilia, od maja 2006 roku pracuje w WSNHiD, a od września 2008 roku jest szefową biura grantów. W imieniu szkoły przygotowuje wnioski o dotacje unijne i jak usłyszeliśmy, jest bardzo cenionym pracownikiem.

Uczelnia zaznacza, że wniosek o dotację na rozbudowę przygotowywała zewnętrzna firma, z którą umowę podpisano w kwietniu 2008 r. Sprawę sfinalizowano w kilka miesięcy, bo w grudniu 2008 roku zarząd województwa podpisał ze szkołą umowę o przyznanie dotacji na rozbudowę. Inwestycję potraktowano jako "projekt kluczowy".

Radosław Krawczykowski stwierdził, że nie ma konfliktu interesów między jego pracą w urzędzie a przygotowywaniem przez jego żonę wniosków o dotacje dla WSHNiD. Poinformował nas pisemnie, że jego żona zajmuje się zazwyczaj projektami finansowanymi ze środków, które pozyskiwane są głównie na poziomie centralnym (np. w ministerstwach).

Emilia Krawczykowska z wykształcenia jest polonistką. W przeszłości pracowała w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim. Zajmowała się tam obsługą różnych uroczystości z udziałem wojewody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski