Prezydent kraju Michel Temer oświadczył, że rząd szuka środków, które pomogłyby odbudować zniszczone przez płomienie muzeum. Temer odbył już pierwsze rozmowy z przedstawicielami banków, są ponoć konkretne obietnice finansowego wsparcia dla zniszczonej placówki.
Minister edukacji Rossieli Soares dodaje, że na pewno nie obejdzie się bez pomocy międzynarodowej. Straty są bowiem ogromne, 90 procent eksponatów, w tym wiele bezcennych poszło z dymem.
Padają oskarżenia pod adresem szefów placówki, że nie byli w stanie zadbać o fundusze, które utrzymywałyby placówkę w odpowiednim stanie. Ci odbijają piłeczkę i wskazują, że od kilku lat, tłumacząc się trudną sytuacja gospodarczą, rząd ciął bez litości środki na muzeum. W katastrofalnym stanie były systemy alarmowe, co uwidoczniło się po wybuchu ognia, który błyskawicznie objął większość pomieszczeń.
Nadal nie ujawniono, czy muzeum było ubezpieczone. Prawdopodobnie, jak sugerują dziennikarze gazety Estado de S. Paulo, przyczyną powstania ognia było zwarcie instalacji elektrycznej. To wstępna hipoteza, dochodzenie dopiero ruszyło, choć o zwarciu wspomniał też brazylijskie minister kultury, Sergio Leitao.
Pożar wybuchł w niedzielę wieczorem miejscowego czasu, gdy muzeum było nieczynne. Szef straży pożarnej w Rio de Janeiro, Roberto Robadey twierdzi że w pobliskich hydrantach nie było wody, z pomocą przyszli miejscowi mieszkańcy, którzy donosili ją z pobliskich ujęć. To opóźniło dramatycznie akcję gaśniczą. - To był jeden z najbardziej smutnych dni w całej mojej karierze - przyznał Robadey.
Luiz Fernando Dias Duarte, zastępca dyrektora muzeum oskarżył rząd o brak odpowiedzialności za obiekt. - Od lat walczyliśmy z kolejnymi ekipami o pozyskanie środków, by zapewnić bezpieczeństwo muzeum, niestety bez skutku – mówił wściekły Duarte.
W rozmowie ze stacją Globo TV Duarte powiedział, że plan modernizacji muzeum, który zakładał przeznaczenie dużych środków na modernizacje był już dopięty w czerwcu tego roku. Z jednym tylko zastrzeżeniem strony rządowej: plan będzie wcielony w życie w październiku, po wyborach.
- Odbudowa muzeum jest naszą powinnością, tego chcą zwykli ludzie – dodaje Roberto Leher, rektor uniwersytetu w Rio de Janeiro, który administruje placówką.
Płomienie strawiły m.in. unikalne szczątki dinozaurów, pamiątki z okresu prekolumbijskiego i rzymskie freski. Perłą była „Luzia” , najstarsze ludzie szczątki odkryte na kontynencie południowoamerykańskim – mówił dyrektor muzeum Paulo Knauss.
Przy użyciu technik komputerowych sporządzono wizerunek kobiety. Płomienie strawiły ten skarb. Ocalał za to ważący pięć ton meteoryt Bendegó odkryty w XVIII wieku w rejonie Minas Gerai.
- Ponieśliśmy niepowetowaną stratę. Nasza pamięć została wymazana - powiedział po strawieniu przez płomienie Muzeum Narodowego w Rio de Janeiro José Urutau Guajajara, który zajmował się studiami nad historią tubylczych plemion w tej placówce.
Natomiast Mércio Gomes, znany brazylijski antropolog porównał dramat do spłonięcia słynnej Bilioteki Aleksandryjskiej w roku 48 przed naszą erą.
- My Brazylijczycy mamy tylko 500 lat historii, nasze Muzeum Narodowe liczyło 200 lat i tak wiele pamiątek straciliśmy bezpowrotnie. Musimy odbudować nasze Muzeum Narodowe - napisał na Facebooku.
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?