Wszystko zaczęło się od słów "teraz bierz się do roboty!"

Prezentacja sylwetki Macieja Lubiaka

Przedsiębiorca i kreator trendów na rynku gastronomicznym, jeden z najbardziej zdyscyplinowanych przedsiębiorców i sportowców - mówi, że nigdy nie wyleczy się z rajdów samochodowych. Dlaczego?

Wszystko zaczęło się od słów: teraz bierz się do roboty. I tak dziś blisko czterdziestosześcioletni kierowca rajdowy, który w planach ma jeszcze m.in. start w Rajdzie Dakar oraz Monte Carlo, odniósł ogromny sukces w biznesie oraz sporcie. O tym, jak wiele łączy te dwa aspekty, a także o planach na najbliższe lata rozmawiamy z Maciejem Lubiakiem – kierowcą rajdowym i tenisistą zasiadającym na fotelu Prezesa spółki Maczfit. Jego zdaniem rajdy samochodowe są sprintem, a bycie przedsiębiorcą jest wymagającym biegiem długodystansowym. Co więc wspólnego mają obie te drogi?

Pamięta Pan, kiedy prowadził Pan pierwszy raz samochód?

Tak, na kolanach u taty. Był to samochód rajdowy, a przy pierwszym hamowaniu wylądowałem w kartoflach, chcąc zahamować jak mój tata… nieco za późno.

Z racji zawodu pana ojca w domu było większe przyzwolenie na szybką jazdę samochodem czy wręcz przeciwnie?

Ależ w życiu. Miałem zabierane auto i prawo jazdy za wyprzedzanie nie tam, gdzie trzeba i zbyt szybką jazdę.

Trudno jest zaimponować za kierownicą ojcu, który jest kierowcą rajdowym?

Na pewno nie jest lekko! Kiedyś nawet tata mnie filmował, a następnie analizowaliśmy moją jazdę. Wtedy jeździłem jeszcze wolniejszymi, małymi autami i zawsze wiedziałem, gdy byłem nagrywany. Pewnego razu chciałem się nieco popisać, a z tego wszystkiego pojechałem tak dobrze i szybko, że aż przedobrzyłem i wylądowałem na barierce przy Wiśle, na zjeździe odcinka Salmopol. To był ostatni raz, gdy tato mnie filmował.

A dzisiaj? Częściej ściga się Pan z samym sobą, czy z innymi?

Teraz przede wszystkim z samym sobą. Za każdym razem jadąc na rajd, zastanawiam się, co ja właściwie robię. W moim wieku zawodowcy kończą karierę, a ja zaczynam ją od nowa. Natomiast po rajdzie nic nie zastąpi satysfakcji z dojazdu do mety na wysokim miejscu, szczególnie wśród młodych o 20 lat młodszych i szybkich kierowców.

Ciężej utrzymać gardę na torze czy w biznesie?

Rajdy to sprint. Trzeba być skupionym, dynamicznym, ale jednocześnie mieć spokojny umysł, trochę jak w boksie. W biznesie jest natomiast inaczej. Trzeba mieć plan przygotowywany latami i przeważnie nie ma czasu na relaks. Głowa jest pełna rozterek, problemów, decyzji, które należy podjąć, a wszystkiemu towarzyszy rozwiązywanie problemów dnia codziennego przez 7 dni w tygodniu. Natomiast obie drogi mają jedną wspólną rzecz – trzeba być w tym na 100%. Wszystko temu podporządkować. Inaczej ci po prostu nie wyjdzie.

W samochodzie rajdowym potrzebny jest dobry pilot. W swojej pracy korzysta Pan z porad innych czy ufa Pan tylko swojej intuicji?

Miałem zawsze doskonałych pilotów, najlepszych. Pilot z super intuicją i doświadczeniem to skarb na wagę złota. I właśnie ktoś taki towarzyszy mi. Poza autem rajdowym mam nawet rajdowego coacha, z którym pracuję nad autem i moją jazdą.

Co powiedziałby Pan Maciejowi Lubiakowi młodszemu o 20 lat?

… teraz bierz się do roboty, zamiast marzyć o tym, że ktoś zafunduje mi jeżdżenie i karierę w rajdach. Dokładnie to, co powiedziałem sobie w tamtym momencie.

Co można znaleźć obecnie u Macieja Lubiaka w garażu?

Auto służbowe, Skodę Fabię Evo Rally 2 i super auto sportowe, którym jeżdżę w weekend po bułki i się z nim zestarzeję.

Marzenie motoryzacyjne, którego jeszcze Pan nie spełnił?

Start w Rajdzie Monte Carlo, Rajdzie Szwecji, Rajdzie Finlandii i Rajdzie Dakar. Nic więcej.

Jakie plany na najbliższe lata? Zarówno pytam o sportowe, jak i te zawodowe.

Utrzymać wysoką formę i „pudło” w Rajdowych Mistrzostwach Polski. Myślę, że wkrótce warto zaliczyć także wielkiego szlema rajdów samochodowych WRC – póki mam jeszcze dobry refleks. Zawodowo w najbliższej przyszłości będę doradzał i inwestował. Od operacyjnego zarządzania biznesem chciałbym trochę odpocząć. Wiem jednak, że ciężko jest mi zdjąć nogę z gazu również w biznesie, a tam, gdzie jestem, muszę być na 100%.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl