Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z gorących tropików do porcji antybiotyków

Magda Szrejner
Dr Magdalena Adamiak-Kardas ostrzega, by nie lekceważyć letniej anginy
Dr Magdalena Adamiak-Kardas ostrzega, by nie lekceważyć letniej anginy fot. Paweł Nowak
- Wszystko przez klimatyzację nastawioną na 18 stopni Celsjusza, podczas gdy na zewnątrz upał sięga 30 kresek, lody zjedzone w błyskawicznym tempie czy skok do lodowatej wody po długim prażeniu się na słońcu - mówią interniści.

Lekarze zmagają się właśnie z urlopowymi anginami. Codziennie do łódzkich przychodni trafia kilkanaście ofiar nagłej zmiany temperatury, co jest główną przyczyną letnich infekcji gardła.

- Wiele osób wraca z urlopu z anginą - przyznaje dr Beata Kośny, specjalista laryngolog. - Wydawałoby się, że taki wyjazd do ciepłych krajów, gdzie leżymy na rozgrzanej plaży i kąpiemy się w ciepłym morzu nie powinien skończyć się infekcją. Tymczasem osłabiony organizm natychmiast reaguje na gwałtowne zmiany temperatury.

Wystarczy, że rozgrzani po opalaniu wejdziemy do mocno wychłodzonego, klimatyzowanego pomieszczenia lub ochłodzimy gardło porcją lodów albo wypijemy duże ilości bardzo zimnych napojów. W takich warunkach bakterie rozwijają się bardzo szybko i objawy, czyli ostry ból gardła i temperatura, mogą pojawić się nawet po kilkunastu godzinach.

- Angina jest chorobą ogólnoustrojową i nie można jej lekceważyć - mówi dr Kośny. - Nieleczona i zaniedbana może prowadzić do powikłań.

Z wakacji anginę przywiózł Piotr Kołodziejczyk, student politechniki. - Pojechaliśmy ze znajomymi na tydzień do Egip-tu. Wyjazd był super, ale wracając zmarzłem w samolocie. Dzień po powrocie już byłem u lekarza z temperaturą prawie 39 kresek. Dostałem antybiotyk, bo to angina.

Lekarze apelują, żeby nie lekceważyć ostrego bólu gardła i nie starać się leczyć infekcji jedynie sposobami domowymi.

- Anginę, którą wywołały bakterie, leczy się antybiotykami - mówi dr Magdalena Adamiak-Kardas z Centrum Medycznego LIM. - Jeśli chory przyjmuje je zgodnie z zaleceniami lekarza i zostały podane w pierwszych dniach choroby, to leczenie jest bardzo skuteczne, ale wszelkie zaniedbania mogą prowadzić do powikłań - mówi lekarka. - Zanim odkryto penicylinę, angina nierzadko kończyła się śmiercią chorego. Dziś antybiotyki łatwo dają sobie radę z bakteriami. Jednym z najgroźniejszych powikłań anginy jest ropień migdałkowy, który wymaga leczenia laryngologicznego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki