76 dni Artura Kosickiego na fotelu marszałka województwa podlaskiego - KALENDARIUM
Artur Kosicki na stanowisku marszałka województwa podlaskiego utrzymał się zaledwie 76 dni. Odszedł po zmianie szefa Prawa i Sprawiedliwości w woj. podlaskim. Krzysztofa Jurgiela, mentora Kosickiego, zastąpił poseł Dariusz Piontkowski. Oficjalnie - z powodów osobistych. Nieoficjalnie, bo nie widzi możliwości współpracy z nowym szefem PiS w Podlaskiem.
Artur Kosicki marszałkiem województwa podlaskiego będzie do czasu wyboru nowego. Razem z nim odejdzie cały zarząd.
Jak wyglądała przygoda Artura Kosickiego z urzędem marszałka województwa podlaskiego? Zobacz nasz przegląd najważniejszych wydarzeń podczas jego urzędowania.
22.11.2018 - wybór Artura Kosickiego na marszałka województwa podlaskiego
Trzeba było aż dwóch sesji tego samego dnia, by sejmik wybrał władze województwa. Na pierwszej został wybrany jego przewodniczący. Sensacyjnie został nim Karol Pilecki z Koalicji Obywatelskiej, choć ta jest formalnie w opozycji. Nowego przewodniczącego poparło aż dwóch radnych Prawa i Sprawiedliwości, a trzech oddało nieważne głosy.
Wszystko przez rekomendacje z centrali PiS, które nakazywały by do zarządu weszło dwóch polityków spoza radnych: Jakub Fic i Marcin Sekściński. Wtedy doszło do rokoszu.
Karol Pilecki, mimo głośnego sprzeciwu PiS, zamknął pierwszą sesję, w której dominowały głównie przerwy. Druga sesja została zwołana tego samego dnia na godz. 16. Tym razem klub PiS przyszedł na nią zdyscyplinowany i dogadany. Został zgłoszony kandydat na marszałka. Został nim Artur Kosicki
11.12.2018 - nowy zarząd województwa podlaskiego wreszcie wybrany. Karol Pilecki pozostał przewodniczącym sejmiku
Do wyboru nowego zarządu województwa podlaskiego potrzebne były aż trzy sesje, kilka przerw i ponadpartyjne negocjacje. I tak 11 grudnia 2018 kryzys w podlaskim sejmiku został wreszcie zażegnany.
Do zarządu weszli tylko radni PiS, którzy mają w sejmiku większość. Wicemarszałkami zostali Marek Olbryś i Stanisław Derehajło. Do zarządu weszli też Wiesława Burnos i Marek Malinowski.
Radni wskazali też wiceprzewodniczących sejmiku. Zostali nimi Marek Komorowski i Łukasz Siekierko - obaj z klubu PiS oraz Cezary Cieślukowski z PSL. To oznacza, że podlaski sejmik zaczyna w końcu normalną pracę.
Na zdjęciu: jeszcze aktualny zarząd województwa podlaskiego. Od lewej: Marek Malinowski to prawnik, kiedyś radny powiatu bielskiego. Teraz związany jest z biurem ARiMR w Bielsku Podlaskim; Wiesława Burnos z wykształcenia jest geodetą. Kieruje wydziałem ochrony środowiska i architektury starostwie powiatowym w Sokółce; Artur Kosicki to szef miejskich struktur PiS. Z wykształcenia jest prawnikiem. Pracował m.in. w urzędzie miejskim, był doradcą ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela; Stanisław Derehajło to doradca wicepremiera Jarosława Gowina, szefa Porozumienia. Przez wiele lat był wójtem gminy Boćki; Marek Olbryś to najbardziej doświadczony w tym gronie radny sejmiku. Był nawet wicemarszałkiem. Jest dyrektorem Zakładu komunalnego w Łomży.
29.11.2018 - próba wyboru zarządu województwa i odwołania Karola Pileckiego
Żeby tym razem wszystko poszło gładko (na poprzedniej sesji doszło do buntu w klubie PiS) do urzędu
marszałkowskiego przyjechali podlascy posłowie PiS: Krzysztof Jurgiel, Bernadeta Krynicka, czy Kazimierz Gwiazdowski. Przybył też wysłannik z Warszawy sekretarz PiS Krzysztof Sobolewski.
Jednak tym razem w roli głównej wystąpili radni opozycji. Najpierw prawie wszyscy spóźnili się na sesję. Potem nie dopuścili do odwołania przewodniczącego sejmiku Karola Pileckiego.
14 radnych KO i PISL wyszło z sali obrad. Zostali na niej radni PiS i przewodniczący sejmiku Karol Pilecki. Było więc kworum, sejmik mógł obradować. Radnym nawet udało się wybrać komisję skrutacyjną do przeprowadzenia wyborów, w tym wiceprzewodniczących sejmiku.
Jednak wtedy do akcji wkroczył Karol Pilecki. Korzystając z uprawnień szefa sejmiku, przerwał obrady. Na poniedziałek 3 grudnia zaprosił szefów klubów, by ustalić termin kontynuacji sesji. A, że przewodniczący nie ma zastępców, bo nie zostali wybrani, nikt nie mógł go zastąpić.