
2. Eduardo
Wejście do ekstraklasy miał niezłe. Zagrał dobre spotkanie ze Śląskiem Wrocław (4:1), popisał się fajną asystą. Potem nastąpił zjazd. Chorwat do Legii przestał wnosić cokolwiek. W sobotnim meczu z Pogonią wszedł z ławki rezerwowych, poczłapał, i z urazem opuścił boisko. Urodzony w Rio de Janeiro reprezentant Chorwacji już niczym nie przypomina piłkarza, który strzelał gole dla Arsenalu.

3. VAR
Nie ma w polskiej ekstraklasie człowieka, który chociaż raz nie narzekałby na system Video Assistant Referee. To na pewno bardzo słuszna inicjatywa, ale jeszcze długa droga do usprawnienia w Polsce powtórek wideo. Czekamy na następny sezon.

4. Igors Tarasovs
Jedna z naczelnych postaci reprezentujących nieudolność ekipy Śląska Wrocław w tym sezonie. W sobotę to przez niego Korona Kielce wywiozła punkt z Wrocławia. Sposób w jaki pilnował Ivana Jukicia był wręcz komiczny, co już zdążyli zauważyć wszyscy kibice.

5. Milos Krasić
Latem 2010 r. Juventus Turyn kupił go za 15 milionów euro z CSKA. Wiosną 2018 r. wylądował na ławce rezerwowych Lechii Gdańsk. Napisać, że po grze Serba spodziewaliśmy się więcej, to nic nie napisać. 81 spotkań w lidze i 7 goli to mizerny dorobek.