Cracovia – Puszcza Niepołomice czyli małopolskie święto futbolu, ale walka będzie zażarta

Ostatnio poruszenie wywołał temat gry Puszczy na stadionie Cracovii w roli gospodarza.

- Puszcza będzie grała na naszym stadionie do grudnia. Dałem na to słowo, później już nie – mówi prezes Cracovii Mateusz Dróżdż. - Musimy sobie pomagać, doceniać siebie. Jestem pod wielkim wrażeniem tego, co gra rywal, chodzę na mecze. W meczu niedzielnym z nią na trybunach będzie święto małopolskiej piłki, ale na boisku nikt nie będzie odpuszczał.

Jak na te słowa zareagował sternik Puszczy Marek Bartoszek?

- Nie było to dla mnie zaskoczeniem, bo tydzień po tym, jak prezes Dróżdż został prezesem Cracovii spotkaliśmy się – mówi Bartoszek. - Pytał o nasze plany. Ten termin nie jest przypadkowy, bo z informacji, jakie dostajemy z miasta wiemy, że pierwszy etap przebudowy stadionu może zakończy się do końca roku, ewentualnie do końca stycznia uda się zrobić to, co musimy. Zgłaszamy w dokumentach licencyjnych jako stadion zastępczy stadion Cracovii i liczymy na to, że będzie szansa, by od wiosny grać w Niepołomicach.

To wszystko pod warunkiem, że Puszcza się utrzyma.

„Pasy” przystąpią do tego meczu osłabione brakiem Otara Kakabadze i Andreasa Skovgaarda. Czy ich brak może być dotkliwy dla gospodarzy?

- Oczywiście, że tak. Byli w podstawowym składzie, zagrali całe spotkanie, ale nie jest tak, że my mamy tylko „suchą” jedenastkę – mówi Kroczek. - Szansę dostaną inni i będą mieli doskonałą okazję do tego, żeby udowodnić, że można się zastanawiać nad zmianami w składzie. Takich sytuacji nigdy nie traktuję jako dużą przeszkodę. Jest wiele przykładów, że wchodzi zawodnik, który nie był brany pod uwagę w pierwszej kolejności, a gra na dobrym poziomie.

Mecz z Jagiellonią w skali trudności miał 100 punktów. Jak w tej skali plasuje mecz z Puszczą trener Kroczek?

- Tak samo – mówi. - Skala nie jest mniejsza pod kątem trudności meczu. Każde spotkanie jest bardzo wymagające. Puszcza jest zespołem który wie, co chce grać. Prezentuje bardzo bezpośrednią piłkę. To nie jest tak, że dzieje się to w chaosie. Trener Tułacz jest tam od wielu lat, ma bardzo sprecyzowany model gry.

I tak jest, szkoleniowiec niepołomiczan będzie chciał czymś zaskoczyć Cracovię.

- Nie ukrywam, że na Cracovię przygotowujemy nowe rozwiązania rzutów wolnych, rożnych – mówi Tomasz Tułacz. - Będziemy chcieli rywala zaskoczyć. Ale czy to się uda? To pokaże mecz. Nie patrzymy na mecz pod kątem rywalizacji z Cracovią, w taki sposób, że gramy z rywalem zagrożonym spadkiem. Cracovia powinna walczyć dzisiaj o inne cele, wszyscy wiemy, jakie ma warunki do treningu, jak jest to dobrze poukładany klub w kontekście organizacyjno-finansowym. My podchodzimy do rywalizacji w ten sposób, że chcemy wygrać mecz, jak każdy kolejny. A w innych spotkaniach to trzymamy kciuki za „Pasy”, by jak najlepiej funkcjonowali – mówi kurtuazyjnie Tułacz.

Puszcza też będzie osłabiona. Na pewno nie zagra Jakub Serafin z uwagi na kartki. A jak stan zdrowia pozostałych zawodników, choćby Jordana Majchrzaka?

- Jordan jest po wstępnych badaniach, pod obserwacją, zobaczymy, czy wyjdzie na trening. To samo jest jeśli chodzi o Zapolnika, Tomalskiego, Mrozińskiego – informuje Tułacz.