III liga piłkarska. Garbarnia Kraków i Avia Świdnik podzieliły się punktami

Bramka: 1:0 Opalski 44, 1:1 Maj 72.
Garbarnia: Bartusik - Moskiewicz, Kardas, Czekaj, Kutrzeba (83 Wielecki) - Durda, Duda, Nowak (83 Boiko), Opalski (89 Klec), Sutor (58 Grzybowski) - Sowiński.
Avia: Sobieszczyk - Zagórski (68 Pieskacz), Kursa (13 Dobrzyński), Machała, Rozmus - Szczygieł (68 Maj), Kafel, Kalinowski, Uliczny, Małecki (68 Rak) - Białek (58 Stryjewski).
Sędziował: Dawid Matyszczak (Kluczbork). Żółte kartki: Czekaj - Rozmus (dwie), Stryjewski, Maj; czerwona kartka: Rozmus (90+1). Widzów: 300.

Przez niemal całą pierwszą połowę z boiska wiało nudą. Lepsze noty za "wrażenie artystyczne" w ofensywie dostaliby goście, niemniej poważniej nie zagrozili rywalom. Płaskie strzały Wojciecha Białka na początku i Patryka Małeckiego (były piłkarz Wisły Kraków) w 39 min krzywdy krakowianom nie mogły zrobić.

W 44 min to miejscowi objęli prowadzanie. Po ładnym rozegraniu Jakub Sutor podał z lewej strony przed bramkę, a zamykający akcję Michał Opalski, mimo interwencji golkipera, mógł cieszyć się z gola.

Po przerwie gospodarze długo skutecznie się bronili. W ataku też byli groźni. Miedzy 66 i 69 min Krzysztof Durda trafił w boczną siatkę, kąśliwy strzał z dystansu Mateusza Dudy obronił bramkarza, a na koniec serii niecelnie z bliska po rogu uderzył Mateusz Kardas.

Niewykorzystane okazje szybko się zemściły. W 72 min Arkadiusz Maj wybiegł za linię obrony po zagraniu z głębi pola i pokonał Mateusza Bartusika. Po chwili kara mogla być większa, w 76 min po rożnym wolejem z bliska uderzył Mateusz Machała, ale za wysoko.

W doliczonym czasie po wolnym było zamieszanie w polu karnym goście, ale gola dla gospodarzy nie padł.