Impact 2024 w Poznaniu. Sanna Marin: Jeśli chcemy zachęcić młodych ludzi do aktywności politycznej, musimy stworzyć im komfortowe warunki

Była premierka Finlandii - miała 34 lata, gdy obejmowała stanowisko szefowej rządu - została rzucona na głęboką wodę. Objęła stanowisko na początku grudnia 2019 r., na dwa miesiące przed wybuchem pandemii Covid-19. O podsumowaniach na "100 dni rządu" mogła tylko pomarzyć. W trakcie jej rządów Rosja po raz kolejny napadła na Ukrainę, a Finlandia bardzo silnie wsparła rząd w Kijowie.

Mimo tego, w niecałe 4 lata, zrealizowała niemal 100 proc. obietnic wyborczych, z jakimi szła do wyborów jej partia, Socjaldemokratyczna Partia Finlandii. Wśród nich była reforma edukacji, reforma systemu opieki zdrowotnej i strategia transformacji energetycznej, która wyznaczyła najbardziej ambitne cele środowiskowe w całej Unii Europejskiej. To ona zapoczątkowała również proces wejścia Finlandii do NATO.

- Tych zmian nie mogłam wprowadzić sama. Zaufałam więc ludziom - ministrom, szefom departamentów, urzędnikom. Dzięki ich talentom udało się spełnić obietnice - mówiła podczas panelu "Przywództwo dla nowej generacji" Finka. - Do dyskusji zaprosiliśmy wszystkie strony, także przeciwników politycznych. Kompromisy wykuwały się w niekończących się dyskusjach i medialnych kłótniach. Ale udało się.

Mimo, że w wyborach w 2023 r. jej partia zdobyła więcej mandatów niż w 2019 r., nowy rząd wyłoniła zwycięska prawicowa koalicja.

- Żyjemy w demokracji, to wspaniałe, więc zgodnie z regułami demokracji wyborcy mogą zmienić władze. Jeśli nie potrafimy odpowiednio komunikować swoich decyzji wyborcom, przegrywamy - tłumaczyła.

W cieniu tej porażki jest jednak afera hejterska, której polityczka została ofiarą w 2022 r. Do internetu wyciekły wówczas nagrania z prywatnej imprezy, na której premierka po prostu dobrze się bawiła. Dla wielu stanowiło to powód do daleko idącej krytyki. Jak wskazywali komentatorzy podobne zachowania ze strony mężczyzn nie wywołują takiej fali negatywnych komentarzy.

- Hejt jest jednym z powodów, dla których młodzi ludzie nie garną się do polityki. Oprócz warunków pracy - ciągłego działania na najwyższych obrotach, długich godzin pracy - młodzi ludzie wystawieni są w internecie i social mediach na nieograniczoną niczym falę krytyki - mówiła Sanna Marin. - Spotkałam w polityce mnóstwo ludzi, którzy chcą zmieniać świat. Poza polityką jest wielu młodych ludzi, którym zależy na tym, jak funkcjonuje społeczeństwo i i chcą zrobić różnicę. Jeśli chcemy zachęcić ich do wejścia do polityki musimy stworzyć im bardziej bezpieczną przestrzeń do działania - wskazywała.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected].