Adam Małysz uciął wszelkie spekulacje dotyczące jego przyszłości. Po zakończeniu rywalizacji na dużej skoczni w Oslo Orzeł z Wisły wyznał przed kamerami Telewizji Polskiej, że bieżący sezon jest jego ostatnim w karierze. Pożegnanie mistrza odbędzie się 26 marca podczas okolicznościowych zawodów na celność skoków, które zostaną rozegrane w Zakopanem.
- Decyzję podjąłem dużo wcześniej, przed igrzyskami w Vancouver. Sam najlepiej wiem, jak dużo wysiłku kosztuje mnie to, by cały czas być w czołówce i walczyć z najlepszymi. Chciałem odejść ze skoków, będąc w dobrej formie. Ciężko było mi ogłosić tę decyzję. Czuję ulgę, a jednocześnie smutek - mówił wiślanin.
Wczorajszy występ na dużej skoczni był więc przedostatnią szansą Małysza na powiększenie okazałego dorobku medalowego na MŚ. Nadzieje były ogromne, ale tym razem się nie udało.
Apetyt na dobry występ rozbudził skok w serii kwalifikacyjnej. 129 metrów to była trzecia odległość wśród tych, którzy udział w pierwszej serii turnieju mieli zapewniony.
Jednak skoki treningowe, a te oddawane w konkursie to dwie różne bajki. Tym bardziej, że warunki podczas zasadniczej rywalizacji były zmienne. Prawdziwe emocje na skoczni Holmenkollen zaczęły się, gdy na zeskoku wylądował Anders Bardal. Norweg jako pierwszy uzyskał 130 metrów i wyznaczył absolutne minimum do tego, by marzyć o włączeniu się do walki o pierwszą dziesiątkę, nie mówiąc już o podium.
Niestety, tego kryterium nie udało się spełnić Małyszowi. Jego wynik, 126 metrów, dał mu dopiero 13. miejsce po pierwszej serii. W dużo lepszym nastroju był Kamil Stoch, który zajmował 6. miejsce. Ale najszerszy uśmiech na półmetku rywalizacji i tak mieli Thomas Morgenstern, Anders Jacobsen i Anders Bardal.
Różnice punktowe między najlepszymi skoczkami nie były jednak duże. Druga seria przyniosła kibicom duże emocje, ale i nieoczekiwane rozstrzygnięcia. Najlepszy na Hollmenkolen okazał się bowiem Gregor Schlierenzauer, który wyprzedził Morgensterna ledwie o 0,3 punktu. Na najniższym stopniu podium stanął Simon Ammann.
Polacy? Małysz poprawił się o 4,5 metra, ale nie pomogło mu to nawet na zajęcie miejsca w pierwszej dziesiątce. Stoch, który miał bardzo realne szanse na medal, nie wytrzymał presji psychicznej. Skoczył krótko (124,5 m), a na domiar złego przewrócił się przy lądowaniu.
- Na skoczni rządziły warunki pogodowe, ciężko było odlecieć. W drugiej serii postawiłem wszystko na jedną kartę, omal się nie przewróciłem.Trzeba podnieść głowę i iść dalej - mówił Małysz. Jaką drogą zamierza teraz pójść mistrz?
- Mam kilka propozycji. Jest wiele rzeczy, które mogę robić. Jeśli podejmę decyzję, to ją na pewno ogłoszę - stwierdził wiślanin.
Najpierw jednak czeka go konkurs drużynowy na MŚ w Oslo (5 marca) i pięć konkursów PŚ. Następnie wspomniane zawody w Zakopanem, a potem już tylko błogie i spokojne życie w blasku sportowych sukcesów.
Wyniki konkursu na dużej skoczni
1. G. Schlierenzauer (Austria) 277,5 pkt
2. T. Morgenstern (Austria) 277,2
3. S. Ammann (Szwajcaria) 274,3
...11. A. Małysz (Polska) 257,6
19. K. Stoch (Polska) 235,7
21. P. Żyła (Polska) 232,9
33. S. Hula (Polska) 104,8
ZŁOTY MEDAL MISTRZOSTW ŚWIATA W PREDAZZO 2003, NORMALNA SKOCZNIA
ZŁOTY MEDAL MISTRZOSTW ŚWIATA W PREDAZZO 2003, DUŻA SKOCZNIA
SREBRO NA IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH W SALT LAKE CITY 2002 NA DUŻEJ SKOCZNI
BRĄZ NA IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH W SALT LAKE CITY 2002 NA NORMALNEJ SKOCZNI
SREBRO NA IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH W VANCOUVER 2010 NA DUŻEJ SKOCZNI
SREBRO NA IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH W VANCOUVER 2010 NA NORMALNEJ SKOCZNI
ZŁOTY MEDAL MISTRZOSTW ŚWIATA W LAHTI 2001, K90
SREBRNY MEDAL MISTRZOSTW ŚWIATA W LAHTI 2001, DUŻA SKOCZNIA
ZŁOTY MEDAL MISTRZOSTW ŚWIATA W SAPPORO 2007, NORMALNA SKOCZNIA
BISCHOFSHOFEN 2001, WYGRANA W TURNIEJU CZTERECH SKOCZNI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?