Marsz Wykluczonych odbywa się w Katowicach co roku. Tegoroczna edycja jest już 22. Demonstracja jest w obronie, jak mówił Dietmar Brehmer, prezes Górnośląskiego Towarzystwa Charytatywnego, osób bezdomnych, długotrwale bezrobotnych, starszych, samotnych, uzależnionych, ale też imigrantów.
- Kiedyś 1 Maja było świętem pokrzywdzonych robotników w USA, potem takie święto pojawiło się w Europie, komunizm przywłaszczył je sobie jako święto pracy. A dziś nie do końca wiemy, co z tym dniem zrobić. My chcemy go wykorzystać. Gdy ulice Katowic są puste, chcemy zwrócić uwagę społeczeństwa na problem osób wykluczonych, których liczba stale rośnie – wyjaśniał Brehmer. To właśnie kierowane przez niego GTCH od 22 lat organizuje marsze.
CZYTAJCIE TEŻ:
1 Maja. Pochód w Myszkowie
W tym roku, podobnie jak w poprzednich latach, pochód był cichy. Bez krzyków, czy skandowanych haseł. Pochód rozpoczął się na ulicy Jagiellońskiej, stąd ulicą Kochanowskiego wykluczeni przeszli na katowicki rynek. Maszerujących zapowiadał dźwięk rytmicznie wybijany na bębnach. Hasła marszu uczestnicy nieśli natomiast na licznych transparentach.
„Wasza obojętność to dla nas wyrok”, „Bezdomność jest najcięższym przypadkiem samotności”, „Sytość walczy z głodem”, „Spisane będą czyny i rozmowy”, „Zróbcie nam miejsce w Waszym życiu” – to tylko niektóre z haseł przygotowanych specjalnie na marsz.
Przypomnijmy, że Górnośląskie Towarzystwo Charytatywne działa od 1989 roku. Prowadzi jadłodajnię przy ulicy Jagiellońskiego oraz noclegownię przy ulicy Sienkiewicza w Katowicach. Każdego dnia z posiłki wydawane w GTCH odbiera ponad 200 osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?