Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moskal: Przyszedłem, żeby dać miastu pierwszą ligę

Łukasz Madej
Robert Moskal
Robert Moskal Robert Szwedowski
Z Robertem Moskalem, trenerem Sandecji Nowy Sącz, rozmawia Łukasz Madej.

Głowa boli?__
Powiem tak: Powrót z Piotrkowa spokojny być nie mógł. Było wesoło. Przymknąłem oczy na pewne rzeczy.

W takim razie piłkarze dostali od Pana dyspenzę.__
Dostali (śmiech).

Duża piłka w dużym mieście?__
Tak myślę.

Czyli opłaciło się przenieść z Zabierzowa do Sandecji?__
Opłaciło, w Sączu jest dobry klimat dla piłki. Udało nam się zrobić modę na futbol. Wie pan, inaczej się gra dla 200 osób, a inaczej dla pięciu tysięcy.

Do tego stojących murem za zespołem.
Kibice potrafią być dwunastym zawodnikiem. Widziałem po moich piłkarzach jak rośli przy dopingu.
Ruszył Pan wyobraźnię i rozgrywał już w myślach spotkanie z Górnikiem Zabrze?

Wyobraźni nadwyrężać nie musiałem (śmiech). Myślę, że na wszystkich meczach w pierwszej lidze stadion będzie zapełniony w komplecie. No, a na spotkaniu z Górnikiem to już na pewno.

Był w trakcie sezonu moment, w którym pomyślał Pan sobie tak: Chyba nie uda się awansować?__
Nie było. Od początku do końca wierzyłem w sukces. Przyszedłem do Nowego Sącza, żeby zrobić dla miasta pierwszą ligę.

Zabiegał Pan w trakcie sezonu, żeby Sandecję oceniać dopiero po ostatniej kolejce. To znaczy, że drużyna była niesłusznie krytykowana?__
Bardzo trudno zbudować zespół w dwa miesiące. Były mecze - szczególnie na początku rundy wiosennej - w których ani piękno, ani finezja się nie liczyły.

W zespole są zawodnicy znający smak gry w ekstraklasie. Nie było problemów z mobilizacją na rywala pokroju - z całym szacunkiem - Nidy Pińczów?
Wręcz przeciwnie.
Nieporozumień na linii zabierzowski zaciąg a "stara" Sandecja też nie było?

Nie, udało się stworzyć dobrą atmosferę. Najważniejszy był cel. Przecież po naszym przyjściu nadal grali Kozioł, Szczepanik czy Frohlich. Inni chcieli odejść, więc nie robiłem im przeszkód.

Kmita w pierwszej lidze był królem remisów. Sandecja spisze się lepiej?__
Żeby w ogóle o tym rozmawiać, musi wcześniej spotkać się zarząd klubu. Trzeba określić cele. No i ja muszę wiedzieć, czy klub chce ze mną nadal współpracować.

A nie chce?__
Nie wiem. Cały sztab szkoleniowy pracuje do końca czerwca. O przedłużeniu umowy nie rozmawiałem.

Trener, który odniósł sukces, na pewno może być pewny posady. __
Ależ proszę pana, z Zagłębia Sosnowiec zwolniono mnie po awansie do ekstraklasy.

Powtórki chyba Pan się nie spodziewa?__
Spodziewać to ja się mogę wszystkiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska