Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrów Tumski: Celibat, napad i łapówki

Wojciech Chądzyński
Ostrów Tumski
Ostrów Tumski Michał Pawlik
Ostrów Tumski już w X wieku był największym na Śląsku grodem obronnym, z rezydencją Piastów śląskich, kościołem w roku 1000 podniesionym do rangi katedry. Ów gród stał się areną wielu gwałtownych wydarzeń. Jednym z nich był zamach na wysłannika legata papieskiego.

Zdaniem archeologów w X i XI wieku na Ostrowie Tumskim było około 280 budynków, z reguły jednoizbowych, zamieszkanych przez mniej więcej 1500 osób. Były też na wyspie łaźnie parowe, spichlerze, piekarnia, rzeźnia, stajnie i chlewy.

Pod koniec XIII wieku książę wrocławski wraz ze swoim dworem przeniósł się na lewy brzeg Odry do nowego zamku wybudowanego w miejscu, gdzie dziś stoi kościół uniwersytecki. Po tej przeprowadzce wyspa pozostała siedzibą biskupstwa, a na miejscu zamku książęcego i podgrodzia wzniesiono domy kanoników będące niekiedy okazałymi rezydencjami, które z czasem przekształciły się w pałace konkurujące swym przepychem z siedzibami najbogatszych wrocławskich patrycjuszy.

Na Wyspę Katedralną najlepiej wejść mostem Tumskim. Zbudowano go w 1889 roku i stoi na miejscu średniowiecznego, drewnianego, który w XII stuleciu był świadkiem niezwykłego i niewielu wrocławianom znanego wydarzenia. A było to tak:

Pierwszy piątek kwietnia 1197 roku, podobnie jak dni poprzednie, był zimny i wietrzny. Gwałtowne podmuchy wiatru, zajadle szarpiąc opończami, nieźle dawały się we znaki grupie zbrojnych mężczyzn, którzy eskortując lektykę niesioną przez czterech rosłych osiłków, szli głównym traktem Wyspy Piaskowej.

- Znów jakiś ważny gość do księży kanoników - mruknął pod nosem piegowaty chłopak i popędził stadko kóz w kierunku rzeki.

Miał rację młodzieniec. Na Ostrów Tumski podążał, niesiony w udrapowanej bogatym suknem lektyce, wysłannik legata papieskiego Piotra, kardynała Kapui - prałat Olgierd. Wiózł na wyspę specjalny dokument, w którym papież Celestyn III kategorycznie zakazywał księżom wstępować w związki małżeńskie, jakie w owych czasach były jeszcze dość powszechne w Polsce.

Po minięciu bazyliki Najświętszej Marii Panny podróżnicy skręcili w stronę drewnianego mostu Tumskiego i widząc już zarysy katedry, przyspieszyli kroku. Nagle z chaszczy wyskoczyła grupa napastników i natarła na kolumnę. Ochrona prałata dobyła mieczy, a tragarze niosący lektykę ruszyli biegiem w kierunku wyspy i po chwili znaleźli się na podwórzu domu biskupa Żyrosława II. Przestraszony nie na żarty prałat Olgierd wygramolił się z lektyki, podziękował tragarzom i gratulując im refleksu oraz sprawnych nóg, czym prędzej podążył w kierunku czekającego już w drzwiach ekscelencji. Chwilę potem przy suto zastawionym stole wysłannik papieskiego legata uspokajał zszargane nerwy i popijając najlepsze wino z biskupiej piwnicy, starał się jak najszybciej zapomnieć o nieprzyjemnym incydencie.
Napastników, którzy go napadli, mimo usilnych starań, nigdy nie ujęto. Kilka tygodni po tym wydarzeniu kanonicy z Ostrowa Tumskiego ogłosili, że zamachu dokonała grupa rzezimieszków z miasta, znęcona kosztownym strojem i biżuterią, które prałat miał na sobie. Natomiast wrocławianie byli zgoła odmiennego zdania. Twierdzili, że to sprawka księży, którzy chcieli przechwycić niewygodny dla nich dokument.

Wspominając o tym wydarzeniu, warto kilka słów poświęcić sprawie celibatu wśród ówczesnych księży. Aż do roku 1197 małżeństwa ich "zaliczały się w Polsce do rzeczy zwyczajnych i uznawane były za ważne" - twierdzi w książce "Polska Piastów" Paweł Jasienica. Natomiast historyk, profesor Jan Ptaśnik, pisał: "Zarządzeń papieża nie słuchali ani biskupi polscy, ani niższy kler, ponieważ duchowieństwo w Polsce bez kobiet obejść się nie chciało. I tak biskup włocławski Ogier, żyjący z końcem XII wieku, żonaty był z niejaką Burną, właścicielką wsi pod Krakowem, którą ona zapisała potem kapitule krakowskiej. Syn tego biskupa, Ogierowicz, odgrywał znaczną rolę w Wielkopolsce. [...] Przez cały wiek XIII, XIV i XV posiadają księża kobiety w swych domach, a gdy synody zakazywały je trzymać w domach, trzymali je poza domem. Biskupi pozwalali trzymać tylko takie kobiety, które nie wzbudzały podejrzenia. Żadna zaś nie była podejrzana, jeżeli się proboszcz archidiakonowi dobrze opłacił. Łapówkę warto było dać, bo według ówczesnego prawa księże konkubiny mogły być w niewolę sprzedane i batogami chłostane, ksiądz zaś na utratę probostwa się narażał. Jednak za pieniądze na wszystko można było dostać dyspensę, toteż z początkiem XIV wieku księża w diecezji krakowskiej całkiem jawnie trzymali nałożnice - "jakby prawnie poślubione małżonki". [...] Biskup krakowski Paweł z Przemankowa znany był z rozwiązłości swego życia. Cały harem na biskupstwie utrzymywał, a nawet z klasztoru w Skale porwał zakonnicę i włączył ją do swego haremu. Jeden z jego następców Jan Muskata upamiętnił się w historii jako rabuś, łupieżca i cudzołożnik, dla którego nawet okradać kościoły było niczem. Przedstawiano go jako wilka w szatach biskupich. O biskupie włocławskim Janie z Kępy zapisały kroniki, że w "folgowaniu pożądliwościom ciała się lubował...".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska