Oto najgorsze wrocławskie inwestycje. Lepiej, żeby nigdy nie powstały?
Jakiś czas temu zaprosiliśmy naszych Czytelników do dyskusji na temat najgorszych i najbardziej nietrafionych wrocławskich inwestycji w ostatnich latach. Nie spodziewaliśmy się aż tylu komentarzy i zgłoszeń. W tej galerii wybraliśmy te najczęściej powtarzające się typy podawane przez Was. To także ciekawa informacja dla osób odpowiedzialnych za planowanie inwestycji w mieście, choć tutaj nie skupialiśmy się wyłącznie na tych finansowanych przez gminę Wrocław, choć siłą rzeczy tych pojawiło się najwięcej.
Po galerii najłatwiej poruszać się przy pomocy strzałek lub gestów na telefonie komórkowym
Dworzec PKS w Galerii Wroclavia
Złośliwi nazywają go imitacją dworca. Główne zarzuty to ciasnota i smród spalin autobusowych. Do tego dochodzą pomniejsze, jak problemy z nieczynnymi toaletami.
Estakada Klecińska
Otwarta w 2007 roku estakada, zdaniem wielu kierowców, powinna być dłuższa o kilkaset metrów i kończyć się za skrzyżowaniem Grabiszyńska/Klecinska/Hallera. Dziś kierowcy praktycznie o każdej porze dnia mogą mieć pewność, że trafią na korek na tym skrzyżowaniu, jadąc od Gądowa i Nowego Dworcu w stronę al. Hallera.
Galeria handlowa Sky Tower
Czytelnicy wymieniają to miejsce i twierdzą, że na pewno więcej oczekiwano po takiej inwestycji. Tymczasem, ich zdaniem, galeria świeci pustkami i zniechęca drożyzną.