Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe otwarcie

Redakcja
Może i wam przydałby się rzetelny roczny bilans? Wystarczy usiąść spokojnie i, popijając dobrą herbatę, wziąć notes i długopis do ręki.

Fot. DiGiTouch

Za** nami święta, sylwestrowy wieczór tuż, tuż. Nawet jeśli przychodzi się do pracy, to nie po to, aby rozpoczynać nowe zadania. Może warto więc ten swoisty stan zawieszenia pomiędzy czasem, który odchodzi, a**tym, który dopiero nadejdzie, wykorzystać w**sposób pozwalający dowiedzieć się czegoś o**sobie, rzeczywistych pragnieniach, mocnych i**słabych stronach.**

Dobro i zło za nami...

Podsumowywanie odchodzących lat nie jest pomysłem współczesnych psychoterapeutów. Zdaniem historyków obyczajów, nasi dalecy przodkowie również odprawiali podobne rytuały pomiędzy Bożym Narodzeniem a ostatnim wieczorem roku. Miały one co prawda charakter zbiorowy i zależnie od epoki i środowiska przybierały czasem formę radosnych i hulaszczych biesiad. A kiedy indziej wspólnych modłów, aby smutki i trudności minionego roku w nowym zmieniły się w dobro. Niektórzy ludzie samotnie przywoływali dobry los w zaciszu własnego pokoju, wpatrując się w płonące świece, odbijające się w lustrze...
Może więc warto na własny użytek stworzyć indywidualny rytuał. Usiąść wieczorem przy filiżance dobrej herbaty czy lampce ulubionego wina i spróbować zastanowić się nad tym, co spotkało nas w kończącym się roku, nawet jeśli znaczące sukcesy, jak i niepowodzenia, nie stały się naszym udziałem. Okaże się wówczas, że jeśli nawet wcześniej uważaliśmy miniony rok za pasmo przemijających zwykłych dni, tak naprawdę był on ważny. Na dwóch sąsiednich kartkach notesu zapiszmy to, co wydarzyło się podczas ostatnich dwunastu miesięcy. Po jednej stronie wydarzenia dobre, po drugiej te negatywne. Zanotujmy też po rozważeniu, które z naszych postanowień sprzed roku spełniło się, a które nie. Może się okazać, że uświadomimy sobie, że jesteśmy w połowie drogi do celu, który dziś wydaje się bardziej realny i konkretny niż przed czterema kwartałami.
Niektórzy, rozpatrując niepowodzenia, w chwili gdy od złych dni oddziela ich już przestrzeń czasu, bądź zdołali je pokonać, odczują radość, a może i dumę, że poradzili sobie z trudną sytuacją. Często podczas sporządzania rocznego bilansu oceniamy też w sposób właściwy wartość naszych pozytywnych dokonań czy dobrych zdarzeń. Jedne tracą na znaczeniu, inne odwrotnie, dopiero z perspektywy czasu wydają się naprawdę dobre.

Emocje zbilansowane

Zwykle ciekawie wygląda fragment rocznego bilansu każdego z nas dotyczący przeżyć prywatnej natury - oceny międzyludzkich kontaktów, emocji osobistych, zarówno sympatii, jak i antypatii, którymi darzyliśmy innych przez ten czas. I tutaj można być mile bądź niemile zaskoczonym. Ktoś, z kim wiązało się rozmaite oczekiwania, plany czy nadzieje, okazuje się osobnikiem jeśli nawet nie rozczarowującym, to tak naprawdę z perspektywy czasu niezbyt ważnym. Inaczej widzimy też nasze pretensje do innych - uspokojeni i wyciszeni upływem czasu rzadko kiedy przywiązujemy do nich taką samą wagę jak wcześniej.
Możemy też przekonać się, czy rzeczywiście jesteśmy do kogoś przywiązani i mu oddani, czy też był to tylko nastrój chwili powodującej przelotną fascynację. Okazuje się, że również do planów osobistych można podchodzić w sposób zalecany przez psychologów uwalniających osoby uzależnione od zakupów (także internetowych czy wysyłkowych) od ich manii. "Zanim klikniesz czy wyślesz zamówienie, odczekaj przynajmniej tydzień i jeszcze tydzień - bardzo prawdopodobne, że przedmiot, który zachwycił cię w pierwszej chwili, okaże się rzeczą tak naprawdę do niczego ci niepotrzebną". Emocjonalny bilans potrafi złagodzić urazy, pozwoli uporać się z poczuciem odrzucenia, czy nawet inaczej spojrzeć na źle ulokowane uczucia.

Smak zwycięstwa

A kiedy już rozważymy wszystkie powyższe aspekty naszego życia, poświęćmy chwilę na rozpamiętywanie tego, co było dobre, stanowi powód do dumy i zadowolenia z siebie. Może się zdarzyć, że pozytywne sprawy, wcześniej uważane za coś naturalnego i normalnego, zaczynają cieszyć, szczególnie jeśli ich rezultaty odczuwane będą i w następnym roku. Czasem nawet tak prozaiczne i zwyczajne zajęcia, jak fakt uporania się z nieporządkiem w szafach i szufladach, selekcja i rozdawanie zbędnych rzeczy albo posadzenie kilku drzew na działce, mogą być źródłem osobistej satysfakcji. Smak zwycięstwa nad własnymi wadami wewnętrznie cieszy niemal tak bardzo, jak mistrzów sportu bicie rekordu czy artystów nowe, dobrze oceniane przez krytyków dzieło.
Ale że wszystkie rady najlepiej sprawdzają się w praktyce, po przeczytaniu tego tekstu pomyślcie - może i wam przydałby się rzetelny roczny bilans? Może znajdziecie czas dzisiejszego czy jutrzejszego wieczoru? Wystarczy usiąść spokojnie i, popijając dobrą herbatę, wziąć notes i długopis do ręki.
BOGNA WERNICHOWSKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski