Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja: zagrać swoją piłkę

Jacek Żukowski
W Sandecji humory dopisują, a w Bielsku-Białej wprost przeciwnie. Dziś dojdzie do konfrontacji Podbeskidzia z Sandecją (godz 17).

Gracze z Sącza wykonali plan minimum z rundy jesiennej z nawiązką, prezentując bezkompromisowy i ładny dla oka futbol. W Podbeskidziu z marzeń o potędze nie pozostało w tej rundzie wiele i zamiast walczyć o awanas do ekstraklasy, jak to bywało w ostatnich dwóch sezonach, Podbeskidzie stara się nie zakończyć rundy w strefie spadkowej.

Na ostatnim meczu w Bielsku był drugi trener Sandecji Marian Tajduś i obserwował grę ostatniego wyjazdowego przeciwnika Sandecji tej jesieni.
Kłopoty Podbeskidzia mogą byc wodą na młyn dla Sandecji, która ma szansę kontynuować dobrą passę (byłby to piąty mecz bez porażki). Tym bardziej że wszyscy podstawowi zawodnicy, którzy mieli kłopoty ze zdrowiem, będa gotowi do gry w Bielsku.

Mowa tu o trójce graczy kluczowych, czyli lewym obrońcy Petarze Borovicaninie, Macieju Bębenku i Dariuszu Gawęckim, który musiał opuścić boisko w 43 minucie gry w Gorzowie zbyt bezpardonowo atakowany przez przeciwników.
Pewnien problem, ale rozwiązywalny, jest w defensywie, bo za czerwoną kartkę musi pauzować środkowy defensor Jan Cios. Rozwiązywalny, bo na środku w parze z Jano Frohlichem może zagrać Rafał Jędrszczyk i równie dobrze jego imiennik, Berliński, który w tej rundzie znakomicie "odwala" swoją czarną robotę defensywnego pomocnika.

Trudno jednoznacznie wskazać faworyta meczu. Dzisiejsi rywale grali dotychczas ze sobą dwukrotnie i co ciekawe oba starcia miały miejsce w Nowym Sączu.
W sezonie 2007/2008 w tym właśnie mieście bielszczanie byli podejmowani przez rezerwy Sandecji w pierwszej rundzie Pucharu Polski. W regulaminowym czasie gry było 0:0, jednak po karnych, sensacyjnie 3:2 wygrali gospodarze i to oni przeszli do dalszych gier.

Drugi raz los zetknął oba zespoły w pierwszej kolejce trwającego sezonu. Po dobrym i emocjonującym meczu, toczonym w straszliwym upale, spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1. Bramkę dla gospodarzy strzelił Dariusz Gawęcki, który jest najlepszym strzelcem drużyny, a wyrównał Damian Świerblewski.
Arbitrem sobotniego spotkania Podbeskidzia Bielsko-Biała z Sandecją Nowy Sącz będzie Marcin Roguski z Warszawy. Mecz rozpocznie się o 17.00.

Trudno przewidzieć, jak zagra Podbeskidzie z nowym szkoleniowcem na ławce rezerwowych. Brosz jest urlopowany i choć przez dwa i pół sezonu prowadził nieprzerwanie klub z Bielska, co jest swoistym ligowym rekordem, to cierpliwość zarządu teraz się wyczerpała.
- Nie wnikamy w to, co dzieje się u przeciwnika - mówił Marcin Makuch. - Na pewno powalczymy o trzy punkty, a najlepszą receptą będzie narzucenie naszego stylu gry. Zagramy swoją piłkę.
Po raz pierwszy chyba można mówić w tej rundzie, że Sandecja występuje tym razem nie jako beniaminek, ale w roli faworyta.

Po krótkiej "kwarantannie" w rezerwach do pierwszego składu najbliższych rywali Sandecji powrócił Piotr Bagnicki.
Przed sezonem reprezentował barwy Kmity Zabierzów i był bliski przenosin do Sandecji wraz z innymi graczami tej drużyny, ale wybrał wówczas ofertę grającej w ekstraklasie Odry Wodzisław.
Wiele tam jednak nie wskórał i wylądował w Bielsku, gdzie również nie gra pierwszych skrzypiec. Działacze Sandecji może więc nie powrócą do pomysłu sprowadzenia go w tym okienku transferowym do Nowego Sącza

Kibice liczą na drugie zwycięstwo Sandecji na wyjeździe, które dałoby już zupełnie spokojny sen w przerwie zimowej i dwa - podreperowałoby mizerny nadal bilans "bianco-nerich" na wyjeździe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska