MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelny wypadek na ul. Wierzbowej w Białymstoku. Zginął pieszy. Kierowca oskarżony o jazdę po narkotykach. Ruszył proces

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
- Bardzo żałuję tego co się stało - powiedział krótko Gabriel Ś. przed sądem. Nie chciał składać wyjaśnień ani odpowiadać na pytania. Przyznał się do spowodowania wypadku i posiadania narkotyków. Zaprzecza jednak, że był pod ich wpływem w chwili zdarzenia
- Bardzo żałuję tego co się stało - powiedział krótko Gabriel Ś. przed sądem. Nie chciał składać wyjaśnień ani odpowiadać na pytania. Przyznał się do spowodowania wypadku i posiadania narkotyków. Zaprzecza jednak, że był pod ich wpływem w chwili zdarzenia Izabela Krzewska/ Polska Press
Kilkanaście lat więzienia grozi 23-latkowie oskarżonemu o śmiertelne potrącenie mężczyzny na przejściu na ul. Wierzbowej w Białymstoku. Kierowca mercedesa był w stanie po spożyciu środków odurzających - uważa prokuratura. Postawiła mu też zarzut posiadania narkotyków. W piątek (10.05) ruszył proces w tej sprawie. Oskarżony do winy przyznaje się tylko częściowo.

Śmiertelny wypadek na ul. Wierzbowej w Białymstoku. 59-latek potrącony na przejściu

- Tata był zawsze uśmiechniętą osobą. Złota rączka - potrafił sam zrobić huśtawkę, piaskownicę. Mam bardzo duży żal do oskarżonego. Mam pięcioro rodzeństwa. Dla każdego z nich zabrał ojca. A moja dwójka małych dzieci dziadka nie będzie pamiętać - mówiła w Sądzie Rejonowym w Białymstoku poruszona 25-letnia córka tragicznie zmarłego białostoczanina.

W procesie jest oskarżycielem posiłkowym. Oskarżony chciał się dobrowolnie poddać karze w zawieszeniu. Nie zgodziła się.

Czytaj też:

Jej ojciec zmarł w szpitalu, zanim zdążyła tam dojechać. Na podstawie przekazanych jej relacji, oskarżony nawet nie próbował ratować jej rodzica. To inni świadkowie powiadomili karetkę.

- Bardzo żałuję tego co się stało - powiedział krótko Gabriel Ś. Przed sądem odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania.

Do zdarzenia doszło w niedzielę 17 grudnia 2023 r. Było około godz. 19. Oskarżony prowadził mercedesa. Jechał w kierunku ul. Antoniukowskiej. Zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych na ul. Wierzbowej, "nie zachował szczególnej ostrożności, nie dostosował prędkości jazdy do warunków ruchu oraz nieuważnie obserwował przedpole jazdy" - wymieniał odczytując akt oskarżenia prokurator. W efekcie doszło do potrącenia 59-letniego pieszego.

Ranny miał liczne obrażenia zewnętrze i wewnętrzne, w tym złamania nóg, mostka, żeber, kręgosłupa, obrzęk mózgu i pękniętą wątrobę. Lekarzom nie udało się go uratować.

Śmiertelny wypadek na ul. Wierzbowej w Białymstoku. Kierowca trzeźwy, ale po środkach?

W czasie śledztwa kierowca mercedesa twierdził, że jechał przepisowo, około 50 km/h.

- Za kościołem jest przejście i tam zobaczyłem pieszego, który szedł z lewej strony. On już był na pasie, którym jechałem, a jechałem lewym pasem. Kiedy go zobaczyłem, zacząłem hamować, ale nie zdążyłem, bo była za mała odległość - mówił 23-latek, co wynika z protokołu odczytanego przez sąd na rozprawie. - Skręciłem na prawy pas, to samo zrobił pieszy. Próbowałem wrócić na lewy pas i doszło do potrącenia. Uderzyłem go lewą częścią samochodu. On wpadł mi na szybę. Wysiadłem z auta i podbiegłem do pieszego. Chciałem ułożyć do pozycji bocznej ustalonej, bo on leżał na plecach. Pogotowie ktoś wezwał przede mną, zrozumiałem, że zrobiła to mieszkanka bloku, która mnie uspokajała. Byłem w szoku.

Badanie alkomatem wykonane na miejscu wykazało, że kierowca był trzeźwy. Inne badania wskazały, że był w stanie po użyciu środka odurzającego. I to przyjęto w zarzucie.

Zobacz także:

Białostoczanin był tymczasowo aresztowany. W procesie odpowiada z wolnej stopy. Nie był wcześniej karany. Zaprzecza, że był "pod wpływem". Przyznał się za to do spowodowania wypadku i posiadania narkotyków. Kilka dni przed potrąceniem policjanci w samochodzie i mieszkaniu 23-latka znaleźli około 0,5 grama różnych substancji psychotropowych oraz niecały gram marihuany.

Śmiertelny wypadek na ul. Wierzbowej w Białymstoku. Sąd przesłuchiwał świadków

Sąd na pierwszej rozprawie rozpoczął przesłuchiwanie świadków. Matka oskarżonego skorzystała z prawa do odmowy składania zeznań. Udało się za to przesłuchać 15-latkę, która podróżowała z oskarżonym samochodem, gdy doszło do wypadku. W aucie była też dziewczyna oskarżonego.

- Cały czas się kłócili. Gabryś był zdenerwowany. Próbowałam ich uspokoić. Brałam pod uwagę, że może dojść do jakiegoś wypadku, choć wydaje mi się, że kierowca jechał dobrze: nie za szybko ani za wolno. Zatrzymywał się na czerwonym świetle - zeznała 15-latka.

Warto przeczytać:

Potwierdziła, że oskarżony czasem zażywał środki odurzające, choć nie w jej obecności. W dniu zdarzenia też nie. Nie podejrzewa, aby w dniu tragedii coś "brał", czy palił. Samego momentu potrącenia przyznaje nie widziała. Siedziała na tylnym siedzeniu razem z drugą dziewczyną.

- Usłyszałam huk i zobaczyłam jak facet leży na masce - mówiła nastolatka policji tuż po wypadku.

Było to tuż przed ubiegłorocznymi świętami Bożego Narodzenia.

- Partnerka taty powiedziała, że w poniedziałek mieli ubierać choinkę i kupować prezenty świąteczne - zeznała córka zmarłego.

Będzie wnioskować o nawiązkę. W sądzie cywilnym toczy się postępowanie odszkodowawcze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Katastrofa śmigłowca z prezydentem Iranu. Co dalej z tym krajem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny