Zderzenie pociągów w Białymstoku. Maszyniści bez wyroku
Dopiero w połowie grudnia sąd apelacyjny wyda orzeczenie w procesie dwóch oskarżonych o spowodowanie katastrofy kolejowej.
Decyzja taka zapadła w czwartek, zanim doszło do wystąpień końcowych stron. Do sprawy zostały bowiem dołączone akta postępowania cywilnego, w którym kilka firm ustalało wzajemne rozliczenia. Ponieważ proces cywilny w I instancji już się skończył, sąd karny chce poznać zebrane w nim dowody (w tym m.in. nowe opinie biegłych).
Zderzenie pociągów w Białymstoku. Maszyniści bez wyroku
Sprawa dotyczy wypadku z listopada 2010 r. Zderzyły się wtedy dwa pociągi towarowe, co spowodowało wielki pożar i straty sięgające 23 mln zł.
Do zdarzenia doszło opodal tunelu łączącego dwie części Białegostoku. Skład z 32 cysternami wypełnionymi m.in. olejem napędowym jechał w stronę miasta. Drugi pociąg - z wagonami ze złomem i kilkoma cysternami propan-butanu jechał z Białegostoku do Warszawy. Zderzenie spowodowało pożar, w którym spłonęły lokomotywy, 17 cystern z olejem napędowym i innymi materiami łatwopalnymi, budynek nastawni i znaczny odcinek trakcji. Jedna osoba odniosła też lekkie obrażenia.
Zderzenie pociągów w Białymstoku. Maszyniści bez wyroku
Śledztwo w tej sprawie prowadziła białostocka prokuratura okręgowa. Dość szybko zarzuty sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym usłyszało dwóch maszynistów. Śledczy uznali bowiem, że ponieważ wjeżdżając w rejon stacji Białystok, nie zatrzymali swego pociągu - jak nakazywał sygnał semafora - doprowadzili do zderzenia z drugim składem towarowym.
Zderzenie pociągów w Białymstoku. Maszyniści bez wyroku
Proces w I instancji trwał długo (m.in. potrzebne były skomplikowane opinie), a w jego finale obydwaj maszyniści zostali skazani. Sąd uznał, że nie zatrzymując pociągu popełnili błąd i skazał ich 1,5 i 1,2 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata.