Anna Kondratowicz wspomina ukochanego Jana Nowickiego prawie rok po śmierci. Na jaw wyszły nieznane dotąd fakty

Jan Nowicki był jednym z najwybitniejszych polskich aktorów, który miał na swoim koncie ponad 200 ról w teatrze telewizji i filmowych. Jego kreacja Wielkiego Szu w filmie pod tym samym tytułem, Ketlinga w "Panu Wołodyjowskim" czy księcia Hansa Heinricha w "Magnacie" przeszły do historii polskiej kinematografii. Widzowie doskonale znają go również z produkcji takich jak "Sanatorium pod Klepsydrą", "Anatomia miłości", "Spirala" czy "Sztos".

Życie miłosne Jana Nowickiego było burzliwe. Gwiazdor dwa razy stawał na ślubnym kobiercu, miał też dzieci z nieformalnych związków. Owocem jego miłości z Barbarą Sobottą jest Łukasz Nowicki, który przez 13 lat był jednym z prowadzących "Pytania na śniadanie" na antenie TVP2. Ze związku z Ireną Paszyn miał córkę, Sajanę. Przez prawie 30 lat Nowicki był związany z węgierską reżyserką Mártą Mészáros. W 2009 roku poślubił Małgorzatę Potocką, jednak ich relacja nie przetrwała próby czasu i w 2015 roku doszło do rozwodu. Dwa lata później Gwiazdor stanął na ślubnym kobiercu z Anną Kondratowicz. Ze swoją ostatnią żoną był związany aż do śmierci w grudniu 2022 roku.

Prawie rok po odejściu Jana Nowickiego, Anna Kondratowicz wspomina ukochanego męża na łamach "Faktu".

- Dla mnie to był najbardziej interesujący, fascynujący, skromny i najczulszy człowiek, jakiego poznałam w życiu. [...] Poczucie humoru, dystans do siebie, cięty język i intelekt. Do końca. Odszedł w świetnej formie intelektualnej - wyznała.

Kobieta zdradziła również nieznane fakty na temat swojego męża. Okazuje się, że Jan Nowicki uwielbiał gotować, zwłaszcza zupy i chętnie pracował w ogrodzie. Żona aktora opowiedziała również o jego codziennych rytuałach.

- Po śniadaniu obowiązkowa była lektura "Przeglądu Sportowego" i "Gazety Wyborczej". Potem przez kilka godzin pisał listy do Marka Kondrata albo krótkie opowiadania. Dużo gotowaliśmy. Dużo rozmów prowadziliśmy. W telewizji oglądał tylko sport albo programy przyrodnicze. Wieczorami była duża dawka polityki, zawsze przy celebrowaniu kolacji - czytamy w "Fakcie".

Anna Kondratowicz wyznała też, że jej mąż bardzo kochał psy, które adoptował ze schroniska. Jeden z nich, Bruno, stał się nawet bohaterem jego książki "Moje psie myśli".

Zobaczcie zdjęcia Jana Nowickiego w naszej galerii

ZOBACZ TEŻ: Odkryliśmy największą tajemnicę telewizji. Poruszające wyznanie Pascala Brodnickiego

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!