Dolina Świątyń na Sycylii
Tuż koło ślicznego sycylijskiego miasteczka Agrigento (Agrygent) znajduje się jedna z najbardziej niezwykłych dolin Włoch. To tzw. Dolina Świątyń, czyli ruiny starożytnego miasta Akragas. Można tu oglądać dobrze zachowane greckie świątynie w stylu doryckim z V w. p.n.e., poświęcone najważniejszym bogom i herosom, w tym Zeusowi, Dioskurom, Hefajstosowi i Herkulesowi.
Doliną zachwycał się już Goethe, uznając ją za najlepszy przykład romantycznych ruin. Poeta nie mógł się napatrzeć, jak dzika winorośl porasta niegdyś wspaniałe kolumnady świątyń Junony i Concordii. Ruiny Akragas na pewno zachwycą i Was.
Etna na Sycylii
Etna to największy (3033 m n.p.m.) aktywny wulkan Europy, który wydatnie przyczynił się do ukształtowania całej Sycylii i jej ciekawych formacji terenowych z kraterami i korytarzami lawowymi.
Na zboczach Etny ukształtował się unikalny ekosystem, biją tu też gorące źródła, rosną bujnie winnice, zwiedzać też można urokliwe miasteczka. To wszystko sprawia, że eksperci UNESCO wskazali Etnę jako wyjątkowe miejsce i element dziedzictwa całej ludzkości.
Kościół Santa Maria delle Grazie w Mediolanie
Ten konwent dominikanów nie ustępuje pięknem innym znanym kościołom Włoch, ale ma nad nimi jedną zasadniczą przewagę: można tu oglądać oryginał „Ostatniej Wieczerzy” Leonarda da Vinci, wymalowany nad drzwiami do refektarza, czyli stołówki zakonników.
Obejrzenie obrazu in situ, czyli w pierwotnym miejscu, jest poczuwające. Mogliście nie wiedzieć np., że na oryginalnym malowidle nie widać stóp Chrystusa, bo zasłania je framuga drzwi refektarza. Wszystkie wersje „Wieczerzy” ze stopami to kopie, w których uzupełniono brakujące detale.
Turystów wpuszcza się tu co 15 minut, by mogli w ciszy podziwiać wielkie dzieło.
Zdjęcie na licencji CC BY 2.0.
Pompeje i Herkulanum
Życie pisze najciekawsze, choć nie zawsze najprzyjemniejsze scenariusze. W sierpniu 79 r. n.e. napisało scenariusz filmu katastroficznego, którego nie powstydziłby się Roland Emmerich.
Wulkan Wezuwiusz przebudził się i wybuchł, zasypując dwa kwitnące starożytne miasta popiołami, pumeksem, zalewając lawą i trując toksycznymi wyziewami. W ciągu jednego strasznego dnia i nocy Pompeje i Herkulanum przestały istnieć.
Dopiero w 1748 r. archeolodzy dokopali się do ruin obu miast, znakomicie zachowanych właśnie dzięki pokrywającym je popiołom.
Dziś turyści mogą tu podziwiać starożytną architekturę, naścienne malowidła, mozaiki podłogowe i słynne na cały świat odlewy ciał biednych mieszkańców, zasypanych popiołami w środku codziennych czynności.
W Pompejach warto zajrzeć do teatru i tzw. domów Menandra i Galby. Herkulanum zachowało się nawet lepiej, choć jest mniej znane – to świetne miejsca na wycieczkę w czasie do starożytnej Italii.