Kandydaci na burmistrza Zakopanego zmierzyli się w przedwyborczej debacie. Nie zabrakło trudnych pytań i docinków

Debata wyborcza kandydatów na burmistrza zakopanego została zorganizowana w kinie Giewont przez lokalne media. Sala kinowa wypełniła się do ostatniego miejsca. Część osób stała przed salą kinową, gdzie specjalnie dla nich przygotowano transmisję.

Debata rozpoczęła się od pół minutowego przywitania się kandydatów. - Jestem wiceburmistrzem od 9 lat. Obecnie kandyduje na stanowisko burmistrza. W Zakopanem konieczne są zmiany. Uważam, że na tym stanowisku powinna być kobieta, bo kobiety są empatyczne, wrażliwe i silne. Połączmy to razem dla dobra naszego miasta i pozwólmy aby w Zakopanem burmistrzem została kobieta - mówiła Agnieszka Nowak-Gąsienica. - Jestem Zakopiańczykiem tu urodzonym i wychowanym. Jestem ojcem trójki, a za chwilę czwórki dzieci. Kandyduję na stanowisko burmistrza po to, żeby były zmiany - mówił Łukasz Filipowicz.

Przełamanie lodów nie udało się i ruszyły pytania

Prowadzący debatę Jerzy Jurecki z Tygodnika Podhalańskiego zaproponował, aby przerwać czasami brutalnie prowadzoną kampanię, a także nerwową atmosferę poprzez wymianę komplementów pomiędzy kandydatami na burmistrza Zakopanego. Jako pierwszy zaczął Łukasz Filipowicz - pani Agnieszka jest zdecydowanie najlepiej ubraną i najlepiej prezentującą się kandydatką ze wszystkich kandydatów na burmistrza w tych wyborach - mówił. W odpowiedzi usłyszał od Agnieszki Nowak-Gąsienicy - szanuję pana za to, że jest pan ojcem prawie czwórki dzieci i gratuluję panu tego - mówiła.

W trakcie debaty kandydaci na burmistrza odpowiadali na pytania dziennikarzy, a także mogli sami wzajemnie zadać sobie pytania. Najwięcej pytań padło od mieszkańców Zakopanego. Zadawali oni pytania poprzez zapisanie ich na kartkach i wrzucenie do pudełek, lub bezpośrednio z widowni po otrzymaniu mikrofonu. Wśród pytań pojawiły się te o ubrania za tysiące złotych zakupione przez Zakopiańskie Centrum Kultury m.in. dla obecnej wiceburmistrz, a także o obwodnicę Zakopanego i to jak długo Łukasz Filipowicz przebywa w Hiszpanii oraz czy stamtąd zamierza zarządzać miastem jeżeli wygra wybory.

Pytania, które pokonały kandydatów

Każde z kandydatów otrzymało pytanie, z którym nie umiało sobie poradzić. Jako pierwsza od dziennikarzy otrzymała takie pytanie Agnieszka Nowak-Gąsienica. Miała zadanie, aby w języku innym niż polski zaprosić zagranicznego gościa na Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskich. Kandydatka na burmistrza stwierdziła, że nie podejmie tej próby i nie musi biegle mówić w języku obcym, bo startuje na burmistrza Zakopanego, a nie w wyborach do Europarlamentu.

Łukasz Filipowicz otrzymał z publiczności prośbę aby wymienił trzy obowiązki samorządu z ustawy o samorządzie - To nie jest casting na prawnika miejskiego - odpowiedział Filipowicz chcąc ukrócić pytanie. - Pan wyciągnął smartfon i czyta, ja też mogę wyświetlić i przeczytać - dodał.

Finałowe przemówienia

Po trwającej niemal dwie godziny debacie kandydaci na burmistrza Zakopanego otrzymali po minucie czasu.

Z racji tego, że 65 proc. Zakopiańczyków opowiedziało się już za zmianami, ja gorąco zachęcam wszystkich do wzięcia udziału w wyborach. To jest bardzo ważny dzień niezależnie od tego na kogo państwo głosujecie. Proszę, żeby się udać, uszanować i świętować tą demokrację w ten dzień. Chciałem też serdecznie podziękować mojej rodzinie, która musi wiele różnych rzeczy znosić, bo pani Agnieszka swoją rodzinę mocno wykorzystuje do kampanii wyborczej wywołując taką presję. Różne tam są insynuacje. Mam też trochę żalu o to do pani Agnieszki, że moją rodzinę jej środowisko nieco szkaluje. Dlatego mam żal, bo moja małżonka jest w siódmym miesiącu ciąży. Mamy już trójkę małych dzieci i nie chcę ich narażać na taki stres, bo kocham swoją rodzinę dlatego ją chronię. Chciałem podziękować małżonce, że musi znosić te różne szkalowania przez ten ciężki czas kampanii - mówił Łukasz Filipowicz wręczając kwiaty swojej żonie.

Podczas tej kampanii zaprezentowałam państwu swój program, program merytoryczny. Powiedziałam państwu co chcę zrobić dla naszego miasta, jakie inwestycje, jakie plany są jeśli chodzi o rozwój tego miasta. Wiem jak to zrobić, gdzie to zrobić i jak pozyskać na to środki. Jestem do tego przygotowana merytorycznie i mam do tego odpowiednie wykształcenie. Chciałabym abyście mi państwo zaufali, podjęli decyzję o tym, że burmistrzem po raz pierwszy w historii tego miasta zostanie kobieta. Dlatego apeluję do pań, głosujcie na kobietę i proszę państwa abyście 21 kwietnia poszli do wyborów i zagłosowali właśnie na mnie, a panu panie Łukaszu serdecznie gratuluję, że będzie pan ojcem, ż pan chroni swoją rodzinę, bo będzie ją pan musiał chronić jak pan zostanie burmistrzem, bo będąc ojcem czwórki dzieci będzie pan miał mało czasu i na pewno będzie to wymagało od pana mocnej organizacji pracy. Pozwoli pan, że na ręce pana i pana małżonki wręczę ten drobny upominek. To jest taka niewielka wprawka, ale z ogromną serdecznością i życzliwością dla państwa. Bardzo dziękuję za dzisiejszą polemikę. O naszym mieście trzeba rozmawiać i dyskutować. Dziękuję - mówiła Agnieszka Nowak-Gąsienica.

Po otrzymaniu kosza z artykułami dla niemowląt Łukasz Filipowicz wręczył Agnieszce Nowak-Gąsienicy dwie ramki. W pierwszej znajdowało się zdjęcie kandydatki z Janem Glucem, a w drugiej bon na odpoczynek w hotelu Bachleda.