W marcu Lech Poznań nie miał słabych punktów. U kilku piłkarzy nastąpiła nawet eksplozja formy.
Zobacz najlepszych lechitów w tym miesiącu -->
Filip Bednarek
Daje to, co na jego pozycji najbardziej potrzebne jest drużynie, czyli spokój i stabilizację. Poprawił grę na przedpolu, dobrze się ustawia, gdyby nie błąd Douglasa, miały wpuszczonego o jednego gola mniej, bo przecież obronił strzał z karnego Patryka Dziczka. W europejskich pucharach jest bezbłędny od listopadowego meczu z Villarreal. Ma oczywiście dużą pomoc ze strony kolegów w obronie. Gdy cała defensywa wygląda dobrze, bramkarz też ma mniej okazji do popełnienia błędu.
Zobacz kolejne zdjęcie ---->
Kristoffer Velde
W marcu strzelił dwa gole Lechii Gdańsk. To było prawdziwe wejście smoka, bo na boisku przebywał przez zaledwie 20 minut.
- Jeśli Norweg wstanie lewą nogą, zespół nie może zbytnio liczyć na jego przydatność. Kiedy natomiast ma dobry humor, z niczego potrafi zrobić świetną akcję - pisaliśmy po tym meczu.
Zdobył też przepiękną, a na dodatek bardzo ważną bramkę w Łodzi dającą zwycięstwo. A przecież mówimy o piłkarzu, który jak powiedział trener van den Brom ze względów dyscyplinarnych nie znalazł się w kadrze na rewanż z Bodo/Glimt (to było w lutym). Ta kara podziałała na Norwega mobilizująco, podobnie jak reprymenda od Bartosza Salamona w meczu z Piastem. Ten sezon to dla niego prawdziwy rollercoaster, bo choć zaliczył we wszystkich rozgrywkach 10 goli, to nie wywalczył sobie miejsca w wyjściowej jedenastce. Otrzymał z jednej strony lekcję pokory, ale też dowód zaufania od sztabu szkoleniowego. Jeśli wyciągnie odpowiednie wnioski, to Lech może mieć z niego jeszcze dużo pociechy
Zobacz kolejne zdjęcie ---->
Antonio Milić
Kapitalnie broni, ale też strzela ważne bramki. W marcu pokazał formę z mistrzowskiego sezonu. To on rozpoczął kanonadę przeciwko Lechii oraz Djurgarden. Lecz jeszcze ważniejszą rolę pełni przed swoją bramką. Doskonale rozumie się i z Salamonem i z Dagrestalem. Nie robi błędów, świetnie czyta grę i się ustawia. Jest w formie reprezentacyjnej. Skoro były piłkarz Legii Josip Juranovic, może robić furorę w kadrze Chorwacji, to dlaczego nie on? Konkurentów ma absolutnie w zasięgu. Gvardiol jest nie do przeskoczenia, ale Erlic z Sassuolo czy Sutalo z Dinama to piłkarze o podobnym poziomie.
Zobacz kolejne zdjęcie ---->