W ostatnich latach w Wielkopolsce doszło do wielu głośnych kradzieży. W 2000 r. z poznańskiego muzeum zniknął jedyny w Polsce obraz Claude'a Moneta. Z kolei 5 lat później w Swarzędzu fałszywy konwojent ukradł 8 mln zł. Ale były też przypadki kradzieży dość nietypowych, gdy łupem złodziei padały żywy koziołek z zoo, 15-kilogramowy kebaba czy... trumny ze zwłokami.
Zobacz w galerii najgłośniejsze i najdziwniejsze kradzieże, do jakich doszło w Wielkopolsce w ostatnich latach ---->
Kradzież "Plaży w Pourville" w Muzeum Narodowym w Poznaniu
19 września 2000 r. pracownik Muzeum Narodowego w Poznaniu zauważył, że jeden z obrazów osunął się z ramy. Po chwili z przerażeniem odkrył, że w miejsce oryginalnego obrazu "Plaża w Pourville" Claude'a Moneta wklejono falsyfikat. Był to jedyny obraz słynnego impresjonisty znajdujący się w Polsce - jego wartość wyceniano na kilka milionów złotych
Arcydzieło udało się odzyskać dopiero po 10 latach. Złodziejem okazał się Robert Z., technik budowlany z Olkusza, który obraz trzymał w domu w szafie. Jak wyjaśniał, ukradł go dla siebie, bo kocha malarstwo Moneta. Za kradzież skazano go na trzy lata więzienia.
Zobacz pozostałe kradzieże ----->
Skok stulecia, czyli kradzież 8 mln zł w Swarzędzu
10 lipca 2015 r. w Swarzędzu jeden z konwojentów bankowych zniknął z furgonetką, w której znajdowało się 8 mln zł. Jak się okazało, mężczyzna zatrudnił się w firmie ochroniarskiej pod fałszywym nazwiskiem. W ramach przygotowań całkowicie zmienił swój wygląd - ogolił się na łyso, zapuścił brodę i dzięki specjalnym lekom szybko przybrał na wadze. Aby nie zostawiać odcisków palców, przez cały czas pracy używał rękawiczek.
Dopiero po kilku miesiącach policjantom udało się wpaść na trop jednej z osób zamieszanych w skok, a później na kolejne, w tym głównego sprawcę, którym okazał się Krzysztof W. Za swój czyn został skazany na 8 lat i 2 miesiące pozbawienia wolności. Ze skradzionych 8 mln zł udało się odzyskać zaledwie kilkaset tysięcy.
Zobacz pozostałe kradzieże ----->
Ukradli samochód, w którym były... trumny ze zwłokami
Co prawda, do tej kradzieży doszło nie w Wielkopolsce, lecz w w Hoppegarten pod Berlinem, lecz dokonała jej szajka złodziei z Poznania. W połowie października ukradli oni w Niemczech trzy mercedesy sprintery, nie mając pojęcia, że w środku jednego z nich znajduje się 12 trumien z ludzkimi zwłokami, które przewożono do krematorium. Kiedy przestępcy zorientowali się, co - niechcący - również ukradli, porzucili trumny w lesie niedaleko Konina. Stojący na czele gangu poznaniak Tomasz S. został skazany na 5,5 roku pozbawienia wolności.
Zobacz pozostałe kradzieże ----->