
Najlepszy napastnik - Tomas Pekhart
Tu wybór mógł być tylko jeden. Choć po transferze Czecha do Legii wielu kręciło nosem na jego statystyki strzeleckie, w Ekstraklasie odnalazł się błyskawicznie. Choć opuścił pięć meczów, z dużą przewagą został królem strzelców (22 bramki). Mało tego, choć przez cały sezon nie zaliczył żadnej asysty, był też najlepszy w klasyfikacji kanadyjskiej. Jego formę dostrzeżono w ojczyźnie, 31-latek zagrał w dwóch marcowych meczach czeskiej reprezentacji.

Najlepszy trener - Marek Papszun
Wybór był bardzo trudny. Czesław Michniewicz tchnął w Legię nowe życie i zmienił taktykę, z którą jego piłkarze w cuglach obronili mistrzostwo Polski. Niesamowitą pracę w Warcie Poznań wykonał Piotr Tworek. Jeśli jednak mamy wybrać tylko jednego, to będzie nim szkoleniowiec Rakowa. Gdyby ktoś przed rozpoczęciem sezonu powiedział publicznie, że klub z Częstochowy zostanie wicemistrzem i zdobędzie Puchar Polski, natychmiast zostałby wysłany na konsultację ze specjalistą. Papszun tymczasem za skromne środki stworzył zespół, z którym musi dziś liczyć się każdy w Polsce. To jedyny trener w lidze, który pracuje dla jednego klubu od ponad pięciu lat. Przypadek? Nie sądzimy.

Najlepszy piłkarz - Filip Mladenović
Już w Lechii Gdańsk był jednym z wyróżniających się lewych obrońców ligi. Po transferze do Legii, a już zwłaszcza za kadencji Czesława Michniewicza, stał się jednak definicją wahadłowego na naszym krajowym podwórku. Może nie broni wybitnie, lecz jego statystyki w ofensywie są znakomite: 7 goli i 6 asyst. Dzięki niemu i wspomnianemu już Juranoviciowi na drugiej flance skrzydła były najgroźniejszą bronią mistrzowskiej Legii.

Największe rozczarowanie - Lech Poznań
Po awansie (w znakomitym zresztą stylu) do fazy grupowej Ligi Europy wydawało się, że Kolejorz może przegonić w tym sezonie Legię, która z pucharów odpadła z hukiem. W poznańskiej lokomotywie coś się jednak zacięło. Wiele porażek to sprawy rodem z „Archiwum X”. Zarówno przed zmianą trenera z Dariusza Żurawia na Macieja Skorżę, jak też po tej roszadzie. Na koniec sezonu Lech nie jest nawet najlepszy w Poznaniu...