Stalowcy pierwszy raz strzelili cztery gole w sezonie, pierwszy raz pokonali rywala ze ścisłej czołówki, a że Lechia na 99,9 procent awansuje, biało-niebiescy będą mogli się chwalić, że wyszli na plus w dwumeczu z beniaminkiem ekstraklasy.
Rozmiary i styl wygranej mile zaskoczyły, bo w miniony wtorek zespół znad Wisłoka nie pokazał wiele ciekawego w starciu z Zagłębiem Sosnowiec. Trener Marek Zub określił mecz jednym ze słabszych w rundzie, za to pojedynek z liderem raczej na pewno zaliczy do najlepszych w całym sezonie.
Trenerów i kibiców dodatkowo cieszy fakt, że biało-niebiescy wypunktowali faworyta, rzucając do boju wielu nastolatków. Szymon Łyczko czy Szymon Kądziołka są już nieźle otrzaskani w 1 lidze, ale 18 letni Jakub Raciniewski debiutował w pierwszym zespole, a pierwsze minuty na tym poziomie dostał też Kacper Plichta, który liczy sobie 17 wiosen. Warto dodać, że trzeci raz na zapleczu ekstraklasy zagrał 19-letni Kacper Paśko, ale po raz pierwszy zaliczył pełne 90 minut.
Rzeszowianie mogli otworzyć wynik już w 18. minucie; Patryk Warczak był piłką niespełna 10 metrów przed bramką gości, ale uderzył niedokładnie i piłką przefrunęła obok celu. Gdy minęło kolejne 18 minut, blisko 4 tysiące kibiców mogło już głośno bić brawo, bo Andreja Prokić wślizgiem sfinalizował dośrodkowanie ze skrzydła.
Druga połowa przyniosła fanom Stali zdecydowanie więcej wrażeń, do tego przeważnie bardzo pozytywnych. Już w 52. minucie blisko dubletu był Prokić, który po centrze Jesusa Diaza znalazł się w dobrej sytuacji, ale główkował nad poprzeczką.
Po niespełna trzech minutach Kolumbijczyk wziął sprawy w swoje ręce – w efektowny sposób zwiódł dwóch obrońców znad morza, po czym strzałem po ziemi nie dał szans bramkarzowi Lechii.
W 64. minucie wydawało się, że mecz został „zamknięty”, bo Karol Łysiak przedarł się na lewej flance i strzałem z kąta podwyższył na 3:0. Niespełna dwie minuty po tym stalowcy dostali sygnał, że to jeszcze nie koniec, bo z rzutu karnego trafił Łukasz Zjawiński, Sędzia wskazał na „wapno” wskutek zagrania ręką Kamila Kościelnego.
Niewiele brakowało, aby na finiszu zrobiło się naprawdę nerwowo, bo kwadrans przed końcem Bobcek był bliski kontaktowego gola. Ostatecznie zamiast dziesiątej bramki w sezonie Słowak zaliczył trafienie w poprzeczkę.
Lechia nie wywieszała białej flagi, szukała kolejnych szans, napierała na gospodarzy, ale w 82. minucie stało się jasne, że wróci do Gdańska na tarczy. Tym razem ręką w polu karnym zagrał jeden z piłkarzy przyjezdnych, sędzia zarządził kolejną „jedenastkę”, Karol Łysiak wycelował tak jak trzeba i na tablicy pojawił się wynik 4:1.
W końcowych fragmentach doliczonego czasu gry w polu karnym sfaulowany został Ukrainiec Maksym Chłań, Zjawiński ponownie zachował zimną krew przy karnym i ustalił wynik meczu.
Stal Rzeszów - Lechia Gdańsk 4:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Prokić 36, 2:0 Diaz 55, 3:0 Łysiak 64, 3:1 Zjawiński 66 karny, 4:1 Łysiak 82 karny, 4:2 Zjawiński 90+4 karny.
Stal: Raciniewski – Warczak, Paśko, Kościelny, Simcak, Łysiak, Thill, Kądziołka (76. Wachowiak), Łyczko (83. Kłos), Prokić (83. Plichta), Diaz (59. Hrosu). Trener: Marek Zub.
Lechia: Sarnavskyi – Bugaj (56. Sypek), Chindris (85. Gueho), Olsson, Kałahur, Zhelizko (85. Biegański), Kapić, D'Arrigo (56. Koperski), Khlan, Piła, Bobcek. Trener: Szymon Grabowski.
Sędziował: Kochanek (Opole).
Żółte kartki: Kapić.
Widzów: 3700.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Rafał Mroczek wziął ślub z ukochaną! Cichopek i Kurzajewski pokazali zdjęcia z wesela
- Sprawdziliśmy, jak będzie wyglądać dziecko Krzan i jej ukochanego. Sama słodycz!
- Amerykanie wycenili Alicję Bachledę-Curuś. Takiej fortuny nikt się nie spodziewał
- Zapendowska nie była idealną matką. Takie błędy popełniła przy wychowywaniu córki