W poniedziałek, 26 października, odbywa się kolejny protest w centrum miasta. Przeciwnicy decyzji Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że nie będzie można przerywać ciąży w przypadku ciężkiego upośledzenia lub choroby płodu, bo jest to niezgodne z Konstytucją, ponownie spotkali się w centrum Poznania.
Protest rozpoczął się na placu Wolności
Plac Wolności znów wypełnił się protestującymi po brzegi. Zgromadzenie rozpoczęło się o godzinie 19.
- Trasa spacerowa, rekreacyjna i zdrowa, dzisiaj podzielona jest na stacje - mówią organizatorzy poniedziałkowego wydarzenia.
Czytaj więcej:
- Ogromny protest w Poznaniu! Przed katedrą policja użyła gazu [ZDJĘCIA]
- W poznańskiej katedrze przerwano mszę świętą! Kobiety protestują [ZDJĘCIA, FILM]
- Czarny Protest pod Poznaniem. Poruszająca historia organizatorki [ZDJĘCIA]
- Anarchiści przejęli szpital w Poznaniu na klinikę aborcyjną! Interweniowała policja
Protest składa się bowiem z czterech części.
- Najpierw odwiedzimy lokalną siedzibę zła wszelkiego na Młyńskiej, vis a vis aresztu. Podziękujemy za zmysł logistyczny poznańskim działaczom PiS, bo dzięki temu przeprowadzka do aresztu, która ich czeka, będzie bardzo sprawna - zapowiadali jeszcze przed wydarzeniem organizatorzy.
Zobacz też:
Magdalena Kosakowska, jedna z organizatorek przywołała na placu Wolności niedzielne słowa arcybiskupa Gądeckiego, który powiedział, że wulgaryzmy nie są odpowiednią formą protestu w demokratycznym państwie.
Tłum na to zareagował śmiechem. - Wypier*** - skandowano na placu Wolności.
- Dla was, niestety, pokonają was polskie kobiety. Od dawna macie krew na rękach, a dzis rozpoczął się nad wami sąd - powiedziała Kosakowska. - Gądecki prosi o modlitwę w intencji dzieci tych nienarodzonych jeszcze. Narodzonych nie, bo one Kościół już później nie interesują - cytowała dalej Kosakowska.
Jedna z przemawiających nawiązała też do słów radnej miejskiej Lidii Dudziak, która protestujących porównała do swołoczy opętanej przez diabła. - Kto jest opętany? Ona! - mówiła.
Czytaj więcej: Trybunał Konstytucyjny praktycznie zakazuje legalnej aborcji. Ekspert: Ten wyrok ma wadę. W ogóle nie powinien zostać wydany
- Próbujecie wmówić ludziom że lockdown, stan nadzwyczajny, który chcecie wprowadzić, czy bieda, to wina tego, że walczymy o swoje prawda. To wina waszej nieudolności i waszych kłamstw - krzyczała do tłumu Katarzyna Czarnota z Wielkopolskiego Stowarzyszenie Lokatorów.
Sławek, kierowca samochodu z nagłośnieniem powiedział protestującym, że w monitorze rządowym pojawiło się rozporządzenie premiera Mateusza Morawieckiego o wyprowadzeniu wojska na ulice miast w związku z pandemią koronawirusa. - To jest wojna - krzyczał do protestujących.
Protest pod biurem PiS na Młyńskiej
Siedzibę PiS-u na Młyńskiej ochraniali policjanci na koniach. Tłum protestujących przeszedł jednak obok. Z głośników wozu słychać Marię Peszek i jej piosenkę "Sorry, Polsko".
Kolejny raz protestujący ruszyli ulicami Solną, Estkowskiego w stronę poznańskiej kurii na Ostrowie Tumskim. Stojący w korku kierowcy trąbili, wyrażając tym samym poparcie. Dzwonkami tramwajów demonstrujących wspierali też motorniczowie.
Protest pod kurią
Stałym już punktem zgromadzeń przeciwników zakazu aborcji jest manifestacja pod poznańską kurią. W niedzielę na drzwiach katedry naklejono kartkę z "15 tezami obywatelskiej reformacji laickiej". Wejścia do świątyni pilnowali policjanci na koniach.
W poniedziałek przed katedrą i koło pomnika papieża pojawili się narodowcy i kibice. Było ich około 50. Można było usłyszeć: "Ręce precz od Kościoła!". Manifestujących musieli rozdzielić policjanci. Skopana została Julia. Narodowcy rzucali petardami w protestujących. Młodzi ludzie w popłochu uciekali.
Organizatorzy ze względu na bezpieczeństwo uczestników zarządzali zmianę trasy. Protestujący udali się na rondo Śródka, a następnie ul. Jana Pawła II na ulicę Serafitek, gdzie mieści się poznański oddział TVP. Maszerującym dodawali otuchy nie tylko kierowcy, ale także motorniczowie. Niektórzy wyszli z tramwajów i witali protestujących oklaskami.
Protest pod siedzibą TVP
Trzecia stacja protestu to demonstracja pod siedzibą telewizji publicznej bronionej przez policjantów. Ludzie krzyczeli: "TV PiS". Z głośników puszczono piosenkę Obywatela GC "Nie pytaj o Polskę".
Protest przed biurem posła Wróblewskiego
Ostatnią stacją protestu była wizyta przed biurem posła PiS, Bartłomieja Wróblewskiego przy ul. Mostowej. To współautor wniosku do TK o zaostrzenie prawa aborcyjnego. Co więcej, w poniedziałek nieoficjalnie ogłoszono, że jest to też kandydat na rzecznika praw obywatelskich.
Tłum pod biurem posła skandował: "Mamy dość!" i "Kto nie skacze, ten za PiS-em!".
ZOBACZ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?