Poznańskie legendy
Następnego dnia w drodze do pracy malarz, idąc w ciemnym korytarzu, zobaczył zalaną łzami, smutno spoglądającą dziecięcą głowę. Mężczyzna uczynił nad nią znak krzyża, a wtedy główka się uśmiechnęła i zniknęła. Malarz postanowił udać się do księdza, który wyjaśnił mu, że w tym domu już wcześniej dochodziło do serii niewytłumaczalnych zdarzeń. Zalecił mu wyprowadzkę, ponieważ jak głoszą pogłoski, było to miejsce będące warsztatem samego diabła. Rodzina mężczyzny się wyprowadziła, ale historia, która obiegła Poznań, spowodowała, że nikt tam nie chciał już zamieszkać.
Zobacz dalszy ciąg strasznych historii --->
Poznańskie legendy
Po czasie budynek stał się ruiną, którą zburzono. Przez wiele lat stał tam pusty plac, a dzisiaj nie sposób odgadnąć, w którym miejscu znajdował się przeklęty budynek. Może kiedyś ktoś natknie się na kolejne niewytłumaczalne zjawisko na Chwaliszewie.
Zobacz dalszy ciąg strasznych historii --->
Upiorne dziedzictwo
Druga historia opisana w „Legendach poznańskich” tyczy się kamienicy przy ulicy Żydowskiej. Około 1861 roku na progu jej piwnicy znaleziono trupa młodego człowieka, który zmarł w tajemniczych okolicznościach. Po tym odkryciu mieszkańcy zaczęli się skarżyć na dziwne zjawiska takie jak: spadanie metalowych przedmiotów z kredensu, upadanie zastawy ze stołu, pojawianie się kurzu i popiołu w jedzeniu. Ludzie uznali, że najwyższy czas się wyprowadzić z przeklętego miejsca. Rada miejska nie była zadowolona, że dom w centrum miasta stoi pusty, więc zwróciła się z prośbą o pomoc do jezuitów, którzy przeprowadzili nieskuteczne egzorcyzmy. Wtedy o pomoc zwrócono się do rabina Joela Baalszama z Zamościa, znawcę ezoterycznych nauk mistycznych. Wykorzystał on tajemne słowa, które ujawniły obecność duchów.
Zobacz dalszy ciąg strasznych historii --->
Upiorne dziedzictwo
Między rabinem a zmorami doszło do negocjacji, bowiem upiory stwierdziły, że odziedziczyły dom i mogą to udowodnić w sądzie rabinackim. Na rozprawie okazało się, że w domu żył kiedyś żydowski złotnik, który miał romans z upiorzycą, a duchy są ich dziećmi. Związek zakończyła żona złotnika, która przyłapała męża na „niematerialnej” zdradzie. Duchy wyjawiły też, że prawa do gruntu upiorzyca otrzymała od złotnika w czasie, gdy ten już leżał na łożu śmierci. Mężczyzna wydzielił kawałek swojego gruntu upiorom.
Zobacz dalszy ciąg strasznych historii --->