
Piotr Malarczyk (Piast Gliwice)
Tykająca bomba w defensywie gliwiczan. Malarczyk w spotkaniu z Lechem Poznań był notorycznie spóźniony i nie był w stanie nawiązać walki fizycznej z Mikaelem Ishakiem. Na domiar złego bezmyślnie wyciął wpadającego w pole karne Tymoteusza Puchacza.

Matej Rodin (Cracovia)
Zaobserwowaliśmy następującą prawidłowość: gdy Rodin gra w pierwszym składzie, to Cracovia nie wygrywa. Wiemy, że Michał Probierz ma spory problem ze środkowymi obrońcami, ale wystawianie Chorwata to sabotaż.

Sergiu Hanca (Cracovia)
W meczu ze Śląskiem Wrocław z konieczności Rumun wystąpił na lewej obronie i spisał się słabiutko. Notorycznie gubił krycie i odpuszczał zawodników atakujących. Co prawda wykorzystał jeden rzut karny, ale kolejny już zmarnował.

Sebastian Milewski (Piast Gliwice)
Wierzy w niego mocno Waldemar Fornalik, ale Milewski pewnego poziomu nigdy nie przeskoczy. W meczu z Lechem Poznań, który ma ultra mocny środek, nie miał nic do powiedzenia. Po jego stracie padła trzecia bramka dla gości.