
Północny przyczółek wysadzonego przez Niemców w 1945 roku wiaduktu kolei kokoszkowskiej nad ul. Słowackiego, tuż przy granicy Wrzeszcza z Brętowem, od blisko trzech dekad czeka na powrót pociągów. O odbudowie linii mówiło się już w latach 50. Na początku lat 70. niewygodnym dla PKP tematem zajęła się lokalna
prasa, oddając głos naukowcom. Eksperci z Politechniki Gdańskiej nie mieli wątpliwości, że reaktywacja połączenia kolejowego z Kokoszkami i Kiełpinkiem czy powstającym lotniskiem w Rębiechowie nie tylko jest możliwa – i to z wykorzystaniem zachowanych przyczółków – ale także wielce potrzebna. Na decyzję ówczesnym władzom zabrakło odwagi. 16 sierpnia 1973 roku.

Brygada Gdańskiego Kombinatu Budowy Domów w Kokoszkach na placu budowy przy ul. Kurpińskiego na Suchaninie. Na tle bloku nr 7 pozują: brygadzista Stanisław Janowski, Ryszard Łukowski, Ryszard Baran, Stanisław Jaszczak, Zygmunt Litwicz, Witold Antuchniewicz, Stanisław Krawiec, Tadeusz Bernaczak, Henryk Rychert i Henryk Kowalczyk. 28 kwietnia 1975 roku.

Panorama nowego osiedla Suchanino. U podnóża skarpy, na której wyrosły bloki przy ul. Kurpińskiego, rozciągają się zielone tereny Kolonii Zręby z niską zabudową zachowującą na wpół wiejski charakter od dziesięcioleci. Czerwiec 1976 roku.

Najdłuższe w Gdańsku schody terenowe połączyły Suchanino z Siedlcami. Mają 270 metrów długości. Podejście rozpoczyna się u zbiegu ul. Kartuskiej i ul. Starodworskiej,
a ostatni stopień schodów wypada na wysokości budynku przy ul. Paderewskiego 2. Przewyższenie wynosi blisko 40 metrów. Kwiecień 1981 roku.