Filip S. podczas rozprawy nie przyznał się do postawionych zarzutów oraz nie chciał składać wyjaśnień. Zaznaczył, że odniesie się do nich następnym razem.
Kim jest Filip S.?
Poznaniak budował wizerunek specjalisty od Afryki i biznesmena z kontaktami. Pokazywał zdjęcia z premierami, prezydentami, ministrami i arcybiskupami. Osoby, które pożyczyły mu pieniądze, miały zrobić w Afryce biznesy na diamentach, złocie czy sprowadzaniu do Polski pomarańczy.
Niektórzy uwierzyli i pożyczyli mu pieniądze. Jak twierdzi jedna z pokrzywdzonych osób, mężczyzna wydawał się być osobą rzetelną, poza tym deklarował szybką spłatę długu. Finalnie oskarżony pieniędzy nie oddał, chociaż jak twierdzi jego obrończyni – niektórzy otrzymali część kwoty. Według wersji oskarżonego, biznesowe plany pokrzyżowała mu rewolucja w Sudanie.
Filip S. miał oszukać 13 osób na kwotę ponad 4,1 mln zł. Został zatrzymany przez poznańską policję w 2021 roku. Usłyszał zarzut oszustwa kilkunastu osób, jednak do winy się nie przyznał i nie przyznaje do dziś.
– Osiem z trzynastu zarzutów oszustwa dotyczy mienia znacznej wartości, czyli powyżej 200 tys. zł – mówił prok. Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
„Słowa przepraszam nigdy nie usłyszeliśmy”
Jedną z oszukanych przez Filipa S. osób jest architektka, która poznała go kilka lat wcześniej, gdy ten przyjeżdżał z wykładowcami z uczelni Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa do jednej z podpoznańskich gmin, z którą jest związana. Kobieta darzyła go jeszcze większym zaufaniem, kiedy polecił ją jednemu z przedsiębiorstw, dla którego później wykonała dwa projekty architektoniczne.
- Gdybyśmy wiedzieli, że nie jest osobą, za którą się podaje, to w życiu nie pożyczylibyśmy tych pieniędzy – mówi pokrzywdzona.
Jak wyjaśnia, pieniądze w kwocie 102 tys. zł pożyczyli w drodze aktu notarialnego z zabezpieczeniem trzema siódemkami. Według pokrzywdzonej, Filip S. stworzył swego rodzaju piramidę finansową.
- Troszeczkę oddawał jednym poszkodowanym, innym w ogóle. Nie otrzymałam od niego kompletnie nic – zaznacza architektka.
Oskarżony miał lokować pieniądze na koncie swojej mamy oraz kupować na nią mieszkania.
- Wiemy, że pieniądze prosto z konta puszczał na konto matki tak, że u siebie na koncie nie miał nic – podkreśla.
Jak tłumaczy pokrzywdzona, nic nie wskazywało, że nie otrzyma zwrotu pożyczki. Filip S. w mediach społecznościowych miał brylować jako rzetelna osoba, która ma szerokie kontakty.
- Pokazywał się z ludźmi z pierwszych stron gazet, z politykami. Sam utrzymywał, że pracował na WSNHiD, co nie wiem, czy było prawdą - być może przez jakiś krótki czas. Specjalnie z osobami poszkodowanymi umawiał się w pobliżu uczelni, gdzie wtedy już wiemy, że nie pracował. Stwarzał pozory osoby, która ma kontakty – wskazuje.
Zdaniem adwokat Żanny Dembskiej, obrończyni Filipa S., w akcie oskarżenia nie uwzględniono kwot, które pokrzywdzeni otrzymali. Oskarżony miał mówić, komu oraz ile oddał.
- To się w ogóle nie zgadza z rzeczywistością – stwierdza adwokat Dembska.
Tłumaczy, że jej klientowi nie udały się biznesy i powinno się podzielić zarzuty na dwie części – ludzi, którzy szli świadomie w te interesy, ryzykując i osoby, które udzielały pożyczek i którym te pożyczki zostały po części zwrócone lub nie.
Zobacz więcej zdjęć z rozprawy:
Czytaj więcej o sprawie:
- Niedoszły ambasador Filip S. upadł jako konsument. Ma wielkie długi. Wśród wierzycieli są znani politycy, w tym kandydat na prezydenta
- Pożyczki niedoszłego ambasadora Filipa S. zakończyły się tragedią. Jego wierzyciel, budowlaniec spod Poznania, popełnił samobójstwo
- Otworzył list i się obraził. Niedoszły ambasador Filip S. nie oddał pieniędzy wierzycielowi. Potem oskarżył go o zniesławienie
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?