
Fanaberie Adama Nawałki. "Autokar nie może cofać!" [LISTA]
Adam Nawałka zdążył przyzwyczaić kibiców do swoich niecodziennych metod. Trener ma różne sposoby na prowadzenie treningów oraz integrację z drużyną. Ma również pewne rytuały, których zawsze przestrzega. Gdy idą za tym w parze wyniki, nikt nie może mieć pretensji. Gorzej, gdy cała koncepcja nie wychodzi i tylko frustruje, jak miało to miejsce w Lechu Poznań. Oto fanaberie Adama Nawałki, które poznaliśmy w trakcie jego pracy w Górniku Zabrze, reprezentacji Polski i Lechu Poznań.

Autokar nie może cofać
Gdy piłkarze są w drodze na mecz lub trening, autobus z nimi absolutnie nie może się cofnąć. Jeśli pojedzie za daleko i minie miejsce parkowania, zawodnicy muszą wyjść z i sami wrócić do punktu docelowego. Czasami oznaczało to przejście nawet kilkuset metrów. Zasada jest jedna - kierowca nie mógł wrzucić wstecznego biegu, bo to fatalny znak!
Z autokarem wiąże się anegdota, jeszcze z czasów Górnika Zabrze. Gdy przyjechał zespół Jagiellonii i kierowca autokaru musiał cofnąć się o kilka metrów, piłkarze Górnika tylko się z tego śmiali. "Klątwa" zadziałała na białostoczan, którzy przegrali wówczas 0:2.

Polska? Tylko na biało
Reprezentacja Polski ma do wyboru trzy oficjalne zestawy strojów, ale od zwycięskiego 7:0 meczu z Gibraltarem - za kadencji Adama Nawałki - na wyjazdach graliśmy tylko w białym zestawieniu. Białe koszulki, spodenki i getry - właśnie w takim układzie graliśmy pod wodzą starego-nowego (?) selekcjonera. W dniu meczu reprezentanci muszą chodzić tylko w białych polówkach. Inaczej przyniesie to pecha.

Duet Borek-Hajto obowiązkowo
Jeden z dziwniejszych przesądów. Adam Nawałka twierdził, że eliminacje do Euro 2016 i sam turniej we Francji udał się reprezentacji tylko dlatego, że mecze w Polsacie komentował duet Mateusz Borek i Tomasz Hajto. To oni prowadzili transmisję, gdy wygrywaliśmy z Niemcami. Pewnym jest więc, że przynoszą szczęście. Wiąże się z tym anegdota już po Euro 2016 - w eliminacjach do następnego turnieju. Na pierwszy mecz do Kazachstanu wybrali się Bożydar Iwanow i Roman Kołtoń. Gdy selekcjoner ich zobaczył, wiedział już, że tego spotkania nie wygramy. Padł remis 2:2.