Przebojowi radykałowie. Sobota. Twórczość szczecinianina Soboty jest efektownym konglomeratem utworów agresywnych (jak choćby jego największy hit "Zabroń mi") i czysto imprezowych.

Królowie Facebooka: O.S.T.R., Pezet. Urodzili się w odstępie miesiąca, kilkakrotnie pojawiali się we wspólnych utworach, obaj uwielbiają muzyczne eksperymenty i z równymi emocjami wspominają rok 2002 - wtedy i O.S.T.R. i Pezet bardzo szybko wskoczyli na hip-hopowy szczyt i utrzymali się na nim do dziś. W ich utworach znajdziecie i jasny, podrasowany szczyptą luzu pokojowy przekaz, i inteligentne opisy życia w współczesnej Polsce. W zasadzie dzieli ich tylko miejsce urodzenia (choć i tu scala lokalny patriotyzm): O.S.T.R. chętnie rapuje o rodzinnej Łodzi, natomiast Pezet w niemal każdym utworze nawiązuje do Warszawy. Ale dziś najważniejsze jest coś jeszcze. Pezet i O.S.T.R. to władcy absolutni polskiego Facebooka. Oficjalny profil tego pierwszego zrzesza 475 tysięcy fanów, O.S.T.R.-a "lubi" 320 tysięcy osób. Nikt inny w polskim rapie nie może pochwalić się tak wielką popularnością wśród użytkowników "fejsa". To oczywiście przekłada się na sprzedaż płyt i biletów na koncerty, więc obaj panowie chuchają i dmuchają na swoich fanów ile wlezie.

Hedoniści: Tede, DonGuralesko, Ten Typ Mes. Zestawienie tych trzech szalenie ważnych dla rozwoju polskiej sceny raperów jest dość odważne, ale każdy, kto wsłuchał się w ich płyty wie jedno - to nie są ludzie, którzy za negatywną recenzję są w stanie urwać komuś głowę. Słowo - wytrych do ich nagrań? Zabawa. Propaguje ją rozsmakowany w imprezowych rytmach Tede (to on jako pierwszy w Polsce otwarcie rapował o chęci zarabiania dużych pieniędzy na muzyce), propaguje opiewający uroki hedonistycznego życia warszawiak Ten Typ Mes, propaguje wreszcie na swój sposób poznański raper DonGuralesko - chyba nikt inny w polskim hip-hopie nie bawi się tak słowami i ich brzmieniami jak nasz krajanin. I jeszcze jedno - cała trójka miała swego czasu na pieńku z poznańskimi raperami. Tede i DonGuralesko kłócili się z Peją, natomiast Ten Typ Mes wdał się w bodaj najlepszą i najbardziej widowiskową słowną bitwę w historii polskiego rapu, wymieniając się obraźliwymi utworami z Mezo. A poszło o... pseudonim, bowiem Ten Typ Mes był wówczas Mesem a Mezo używał ksywki Mez. Po czym warszawiak zarzucił poznaniakowi plagiat i tak zaczęła się cała kłótnia. Złośliwi dodają, że Ten Typ Mes wyświadczył nią Mezo przysługę - tak dobrych utworów jak te, skierowane w stronę oponenta Mezo już nigdy później nie nagrał...

Erudyci - weterani: Abradab, Eldo. Po niezwykle ważnych na przełomie wieków zespołach Kaliber 44 i Grammatik pozostały dziś już tylko wspaniałe płyty i... postacie liderów obu kapel. Pochodzący z Katowic Abradab i warszawiak Eldo od lat udanie kontynuują swoje solowe kariery, czarując swoich fanów znakomitymi tekstami. Abradab jak mało kto odnajduje się z humorystyczno-lingwistycznej konwencji ("Niezłego ma ten farta, który wpadając czasem, nie poświęci kwadransa, gdy odwiedza ten skansen, gdyby poszedł na basen, to zrobiłby długości, tyle ile potrzeba żeby dotrzeć do Bośni" - tak Ślązak postrzega instytucję Poczty Polskiej). Z kolei wgryzanie się w teksty Eldo to już wyższa szkoła jazdy - raper gęsto nawiązuje do literatury, filozofii i religii a bagażem życiowych mądrości mógłby obdzielić kilkunastu kolegów po fachu.