Erik Pacinda (Korona Kielce)
Nie dość, że nie dawał niczego konkretnego w ofensywie to dodatkowo marnował wszystkie stałe fragmenty gry. Powinien dziękować Gino Lettieriemu, że nie został zmieniony wcześniej niż w 68 minucie.
Mateusz Wdowiak (Cracovia)
Matus Putnocky będzie śnił mu się po nocach. Zawodnik Pasów zmarnował kilka sytuacji sam na sam, przy czym nie wszystkie zostały obronione przez słowackiego bramkarza. Wdowiak kilka razy w ogóle nie trafił w bramkę. Warto zaznaczyć, że wszystkie te sytuacje miały miejsce w pierwszej połowie i Michał Probierz w przerwie zostawił swojego gracza na ławce.
Kamil Antonik (Arka Gdynia)
Niestety, ale młody gracz Arki po raz kolejny udowodnił, że gra tylko i wyłącznie ze względu na przepis o młodzieżowcu. To co zrobił w ostatnich minutach meczu wołało o pomstę do nieba. Antonik wyszedł sam na sam z bramkarzem Lecha, minął go, a później...... przewrócił się o własne nogi. Najgorsze jednak było to, że miał jeszcze pretensje do sędziego, że ten nie gwizdnął rzutu karnego...
Giorgi Merbaszwili (Wisła Płock)
Z dziecinną łatwością piłkę odebrał mu Bartosz Rymaniak, a później doświadczony prawy obrońca dograł w pole karne i Piast zdobył zwycięskiego gola. Kto wie, może gdyby lepiej się zachował to Wisła Płock cieszyłaby się przynajmniej z remisu?
