Burzliwy początek
Ivan Djurdjević objął zespół, gdy ten leżał w gruzach, a kibice byli wściekli na wszystkich: zarząd, sztab szkoleniowy i piłkarzy. Nie było tajemnicą, że zwolnienie Nenada Bjelicy i zapowiedzenie, że od kolejnego sezonu zastąpi go Djuka, miało uspokoić trybuny.
Można mieć pretensje do Serba, że w Kolejorzu sobie nie poradził, ale trzeba uczciwie przyznać, że nie pchał się na to stanowisko. Gdyby nie napięta sytuacja, to spokojnie mógłby dalej szkolić swój warsztat i zbierać doświadczenie, a nie od razu wskakiwać w buty, które okazały się dla niego zdecydowanie za duże.
Pozostaje mieć nadzieję, że Ivan po odejściu z Kolejorza będzie rozwijał się jako trener i wróci na Bułgarską przygotowany do podjęcia takiego wyzwania.
Zobacz kolejny punkt ---->
Kapitan rotacyjny
Głośno mówiono, że Maciej Gajos nie jest piłkarzem, który nadaje się na kapitana drużyny. Dlatego Djuka szukał nowego lidera. Formę znalazł bardzo osobliwą – w każdym meczu kto inny zakładał opaskę. Podobnie na mundialu robiła Brazylia, ale w piłce klubowej był to pomysł bez precedensu.
Co ciekawe, wielkie poszukiwania skończyły się ustaleniem, że na kapitana najlepiej nadaje się Łukasz Trałka. Innymi słowy, odkryto coś, o czym wiadomo było już od dawna.
Zobacz kolejny punkt ---->
Porażka przez wiatr
Niemal każdy trener Lecha miał teksty, którymi „wygrywał internety”. W przypadku Bjelicy było to słynne „cirkus, skandaloza”. U Djuki hitowe okazało się tłumaczenie porażki w Szczecinie grą pod wiatr.
Nie szczędzono potem złośliwości pod adresem Lecha oraz zastanawiano się, czy analitycy Kolejorza badają przed meczem grę przeciwnika, czy raczej prognozę pogody.
Zobacz kolejny punkt ---->
Trójka w obronie
Jedną z pierwszych rzeczy, którą zaskoczył Lech Djuki była gra trzema obrońcami. Niestety, śmiały eksperyment taktyczny Kolejorza skończył się równie fatalnie, jak podobny manewr naszej reprezentacji na mundialu.
Okazało się, że ustawienie, którym Kolejorz na początku zaskakiwał rywali, zostało szybko rozszyfrowane. W dodatku zawodnicy wyraźnie czuli się nieswojo w nowej taktyce, a przy grze trójką obrońców każdy błąd ustawienia ma bolesne konsekwencje. Przykładów tego mieliśmy aż nadto.
Zobacz kolejny punkt ---->