
Kwiecień 2015 - Porachunki kibiców Wisły i Cracovii przenoszą się do Zakopanego. Jeden z liderów bojówki pseudokibiców Wisły "Sharks" Maciej S. ps. Bakster razem z synem napadli na lokal zarządzany przez kibica Cracovii. Jednak i on ma kłopoty - usłyszał zarzut utrudniania śledztwa.

Luty 2015 - Krakowski sąd nie miał wątpliwości, że Paweł M., Tomasz P. i Grzegorz Z. są winni kradzieży trzech maczet ze sklepu w Modlniczce we wrześniu 2013 r. - Nie ma w tej sprawie okoliczności, które przemawiałyby za tym, że należy oskarżonym warunkowo zawiesić wykonanie kary - mówił sędzia Marek Żelechowski. Podkreślał, że oskarżeni byli w przeszłości wielokrotnie karani.- Mieli już swoją szansę, ale z niej nie skorzystali. Dlatego muszą odbyć jeszcze jedną karę więzienia - dodał sędzia. Faktycznie, wszyscy byli w przeszłości skazywani za poważne przestępstwa. 31-letni Grzegorz Z. za narkotyki, 34-letni Tomasz P. miał wyrok 10 lat więzienia za zabójstwo kibica Arki Gdynia. Najbardziej znany z zatrzymanych to 36-letni Paweł M. ps. "Misiek", uznawany za lidera kiboli Wisły Kraków.

Styczeń 2015 - Adwokat Burda tekst na swoim blogu zatytułował "Praktyczny poradnik dla posiadaczy maczet, tasaków i innych niebezpiecznych przedmiotów"."Mam dla Państwa darmową poradę na wypadek, gdy policja ujawni maczetę w samochodzie, domu, plecaku, reklamówce czy w jakikolwiek sposób ukrytą. Otóż wbrew gazetowym przechwałkom w większości przypadków nie ma szans na skuteczne Państwa ukaranie, a takiej sytuacji w ogóle nie trzeba się obawiać"- przekonuje mec. Burda.

Październik 2014 - Policjanci zapobiegli kolejnej kibolskiej ustawce - twierdzi insp. Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji. W samochodzie, którym poruszało się pięciu pseudokibiców, policjanci znaleźli maczety, karczowniki, kominiarki oraz pojemniki z gazem. Rano 13 października policjanci wylegitymowali pięciu mężczyzn siedzących w osobowym oplu na jednej z ulic Kurdwanowa. Z informacji posiadanych przez funkcjonariuszy wynikało, że mężczyźni są pseudokibicami jednego z krakowskich klubów i najprawdopodobniej mają przy sobie maczety.W samochodzie rzeczywiście było pięć karczowników, maczeta, gaz obezwładniający oraz kominiarki. Żaden z legitymowanych mężczyzn nie miał przy sobie dokumentów, ale wszyscy są bardzo dobrze znani policjantom. Mężczyźni w wieku od 21 do 33 lat zgodnie twierdzili, że "sprzęt" nie należy do nich. Innego zdania byli jednak policjanci. Cała piątka odpowie za posiadanie niebezpiecznych narzędzi. Grozi im grzywna od 3000 do 5000 zł.