
Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa)
Na jeszcze wyższy poziom wszedł Artur Jędrzejczyk. Z prawdziwego wojownika (bo takiego znaliśmy "Jędzę" z Euro 2016) zamienił się w mięczaka. Do tego stopnia, że przegrał rywalizację o pierwszy skład i większość zastanawiała się, czy w ogóle zostanie powołany przez Adama Nawałkę na mistrzostwa świata. Absolutny minimalizm.

Tomasz Brzyski (Sandecja Nowy Sącz)
Poukładać defensywę, dać coś od siebie z przodu - takie zadania otrzymał przychodząc do Sandecji. Nie zawojował tych rozgrywek z trzema asystami, a przy tym popełniał sporo błędów. Może to już czas, żeby odpuścić?

Konstantin Vassiljev (Piast Gliwice)
Wracał do Piasta jako wicemistrz Polski. Jego umiejętności miały pozwolić "Piastunkom" w ponownej wizycie w czołówce Ekstraklasy. Skończyło się na tym, że lider pomocy zmarnował dwa rzuty karne i błyskawicznie stał się rezerwowym. Po co komu zawodnik, który nie potrafi dwukrotnie pokonać bramkarza z jedenastu metrów? Aby tego było mało, pierwszy punkt do klasyfikacji kanadyjskiej, Vassiljev zanotował dopiero w grudniu.

Milos Krasić (Lechia Gdańsk)
Kibice zastanawiają się bez przerwy, jak były zawodnik Juventusu może zaliczyć tak duży regres. Krasić nie dołożył się do gry ofensywnej Lechii, znacznie częściej psuł albo spowalniał akcje.