Pogoda jaka jest, każdy widzi. Piękną wiosnę mamy tej zimy... Czy tak też będzie wyglądała pogoda w styczniu i lutym 2015 roku, Panie Krzysztofie?
Bardzo podobnie. Generalnie rzecz biorąc zima będzie łagodna - czyli ciepła. Gdzieś w połowie stycznia zdarzy się okres kilku dni z dużymi opadami śniegu, a wkrótce potem również kilkudniowy okres spadku temperatury, dużych mrozów. Czyli dwa - trzy tygodnie prawdziwej zimy. W lutym nastąpi powrót do jesiennej pogody z temperaturami w okolicach zera, a często powyżej. Taka jesienno-zimowa pogoda będzie też w marcu, w tym miesiącu jeszcze nie "wybuchnie" wiosna. Wiosna zacznie się dopiero w kwietniu. Przewiduję, że lato będzie ciepłe i suche. Wydaje mi się, że w Polsce unikniemy anomalii związanych z pogodą, ale gdzieś na południu Europy może zdarzyć się latem duża powódź. Wcześniej - wiosną - również na południu Europy albo na granicy z Azją może wystąpić silne, tragiczne w skutkach trzęsienie ziemi. Silne trzęsienie ziemi zdarzy się też w Ameryce, raczej północnej, pod koniec lata, w sierpniu lub we wrześniu.

<iframe src="http://get.x-link.pl/61e9688a-10b7-f35c-acd2-0ac846e6b30f,f3cc4602-fd6c-f61a-11e1-afef8b7bbad9,embed.html" width="640" height="360" frameborder="0"></iframe>

<img src="http://d.polskatimes.pl/k/r/1/d9/4e/5519d95c10646_p.jpg?1427757603">

A w wydarzeniach - co nas czeka w tym nowym, 2015 roku?
Miniony rok w kraju upłynął pod znakiem afer, wymieńmy chociaż te najgłośniejsze: podsłuchowa, wyborcza czy ta ostatnia, związana z dietami poselskimi. Nadchodzący rok pod tym względem nie będzie mniej ciekawy. Obawiam się, że może być wręcz ciekawszy. Mam odczucie, że dojdzie do ujawnienia w Polsce afery wielkiego kalibru, znacznie większej od dotychczasowych, takiej, która większość społeczeństwa pozbawi złudzeń co do ideowości polityków, a także wiary w praworządność w naszym kraju. Co ciekawe, mam odczucie, że wybuch tej afery już jest przygotowywany. Udział w przygotowaniach biorą jakieś służby, które w ten sposób będą chciały doprowadzić do kontrolowanego przewrotu politycznego. Nie wiem, czy ostatecznie dojdzie do tego przewrotu, ale afera wybuchnie.
Mimo bardzo obiecujących prognoz, nie będzie to rok specjalnie korzystny dla polskiej gospodarki. Unia Europejska będzie się stawała coraz bardziej oszczędna i to oszczędzanie odbije się też na naszej gospodarce. Reperkusje sankcji gospodarczych, wymierzonych przeciwko Rosji, niepokoje i nieporozumienia w naszej części Europy - wszystko to źle się przysłuży naszej gospodarce.
W drugiej części roku nastąpi znacząca podwyżka cen żywności i lekarstw. Będzie to spowodowane niespokojną sytuacją w dwóch rejonach Europy. - Jakich? - bliżej nie potrafię sprecyzować.
W kilku miejscach Europy nastąpią społeczne niepokoje, nasilające się akcje protestacyjne. Wielka Brytania zacznie coraz głośniej sygnalizować chęć wystąpienia z Unii. W tym roku jeszcze tego nie zrobi, ale problem jej wystąpienia będzie stawał się coraz bardziej realny.
Mam też takie odczucie, że Donald Tusk będzie ostatnim przewodniczącym Rady Europejskiej. Teoretycznie mógłby to stanowisko zajmować 5 lat, czyli dwie kadencje. Ale tak długo to nie będzie. Może nawet nie być całej jednej kadencji. To przewodniczenie Radzie Europejskiej spowoduje, że Tusk odejdzie w cień na polskiej scenie politycznej.
<iframe src="http://get.x-link.pl/61e9688a-10b7-f35c-acd2-0ac846e6b30f,f3cc4602-fd6c-f61a-11e1-afef8b7bbad9,embed.html" width="640" height="360" frameborder="0"></iframe>

<img src="http://d.polskatimes.pl/k/r/1/d9/4e/5519d95c10646_p.jpg?1427757603">

A jak, Pana zdaniem, będą przebiegały w Polsce wybory prezydenckie w 2015 roku?
Będą przebiegać nienaturalnie, zakończą się dziwnym wyborem prezydenta, którego większość społeczeństwa nie będzie uznawała. Aktualnie rządzący mają coraz wyraźniejszą świadomość, że obecny czas jest przygotowaniem do wojny i z tego względu nie będą chcieli oddać władzy. Będzie to rodzić dużo zamieszania w polityce i sytuację zdziwienia wśród polityków PiS.

Przewiduje Pan wybuch wojny. Czy zarzewiem będzie konflikt rosyjsko-ukraiński?
Oby to się nie sprawdziło, ale mam takie odczucie, że rok 2015 będzie ostatnim rokiem spokoju przed poważną wojną na świecie. Ten spokój jednak zakłóci jakaś lokalna wojna w Azji, z działaniami wojennymi na morzu.
Rosja i Ukraina będą powoli dochodziły do porozumienia. Putin dobrze rozegra sprawę konfliktu tych państw. Gdyby Putin dążył do wojny, to wojna już by była. Nasza ocena tego polityka nie jest obiektywna, zachodnia propaganda, której my bezkrytycznie ulegamy, straszy Putinem, przypisując mu wszelkie zło. Aneksja Krymu to złożona sprawa, tam żyje ponad 50 procent Rosjan, to po pierwsze. Po drugie - nie jestem pewien, czy chodzi o Krym dla Ukrainy, czy o przyczółek NATO? Nie bądźmy naiwni, a tym bardziej nie wymagajmy naiwności od Putina. Putin to nie Sikorski, to innej klasy polityk. Oczywiście, nie miałem na myśli generała Władysława Sikorskiego. Przypomnę, że to nie Putin spowodował światowy kryzys gospodarczy, to nie on walczy ze światem arabskim, to nie Rosjanie strzelają do Palestyńczyków. Na kryzys najlepszym "lekarstwem" jest wojna, najlepiej duża i koniecznie odległa od siedzib zachodnich banków. Do tych banków ucieknie kapitał z zagrożonych rejonów; działania wojenne, a potem odbudowa ze zniszczeń ożywi wiele dziedzin produkcji, a ile w tym czasie można "zagospodarować" dla siebie… Rzekomo świat powinien bać się Putina, a według mnie to Putin boi się nagonki rozpętanej przez Unię Europejską i USA. Strach bywa złym doradcą, tego też się boję. Jeszcze ważą się losy świata, miejsce ewentualnej wojny, oby ta groźba się rozpłynęła…