Chris Froome (Team Sky, Wielka Brytania, 32 lata)
Stało się - w tegorocznym Giro d’Italia nie wystartuje żaden polski kolarz. Nasze międzynarodowe gwiazdy Rafał Majka (Bora-Hansgrohe) i Michał Kwiatkowski (Sky) postawiły na Tour de France, inni nie wypracowali formy pozwalającej na start we włoskim tourze. Dlatego prezentujemy innych kolarzy, na których warto zwrócić uwagę.
Niektórzy uważają, że Brytyjczyk urodzony w Kenii nie powinien startować w wyścigach do czasu wyjaśnienia jego wpadki podczas ostatniej Vuelta Espana. W organizmie kolarza Sky wykryto wówczas lek na astmę - salbutamol - w znacznie większej, niż jest dozwolona, dawce. Wisi nad nim groźba dyskwalifikacji, ale organizatorzy Giro zapowiedzieli, że jeśli wygra - utrzyma tytuł. To nie fair wobec Alberto Contadora, który w podobnej sytuacji zwycięstwo utracił.
Fabio Aru (UAE-Team Emirates, Włochy, 27 lat)
Rok temu był „chłopcem z plakatu” 100. edycji Giro d’Italia. I na plakacie pozostał. Kontuzja wykluczyła go z udziału w wyścigu, Aru pojawił się tylko jako gość na etapach rozgrywanych na jego rodzinnej Sardynii. Teraz, po dwóch latach bez większych sukcesów, Aru celuje w maglia rosa. Był blisko wygranej w 2015 r., ale wtedy lepszy okazał się Alberto Contador. W tym samym roku Sardyńczyk wygrał Vuelta Espana. Jeśli jest w formie, jeździ ofensywnie i lubi atakować rywali.
Tom Dumoulin (Team Sunweb, Holandia, 27 lat)
Urwą go czy nie urwą - to pytanie zadawali sobie wszyscy podczas ubiegłorocznego Giro d’Italia. Tymczasem kolarz Sunweb świetnie sobie radził i wyjechał z Włoch w maglia rosa jako pierwszy Holender w historii. Pomogły mu czasówki - łącznie prawie 70 km jazdy na czas. W tym roku takich forów nie będzie, czasówki liczą tylko 40 km. A tych, którzy będą chcieli urwać go w górach, nie zabraknie. Na dodatek Froome też jest niezłym czasowcem, więc nie da się tak łatwo ograć.
Carlos Betancur (Movistar, Kolumbia, 28 lat)
Niektórzy pewnie przecierają oczy ze zdumienia, widząc w tym zestawieniu „Bananito”, bo tak nazywają go koledzy. Kolumbijczyk raczej nie powalczy o zwycięstwo, ciekawe, czy w ogóle ukończy wyścig. To zawodnik, który zapowiadał się na wielkiego kolarza. Tyle że od wiosny 2014 r. regularnie się staczał. Kibice kpili z jego tuszy i sprawdzali, czy trzyma się w peletonie. Movistar podał mu dłoń, Kolumbijczyk pojedzie jako lider ekipy. Ma coś do udowodnienia nie tylko kibicom, ale też sobie.
