
Schodzi on z miejsca w którym odprawiał mszę świętą i idzie zdecydowanym krokiem w naszą stronę – tak opisuje jedną z takich mszy biorąca w niej udział kobieta. Ja już wiem w swym wnętrzu, że on idzie właśnie do mnie. Gdy jest już coraz bliżej same nogi kierują mnie na wyjście na spotkanie. Spotkanie z Żywym Jezusem, który jest w księdzu Łukaszu. On położył na mnie ręce i zaczął się modlić. To był mój dzień, moja chwila. A kim jestem? Mam na imię Marta, mam 33 lata. A może jednak powinnam powiedzieć, że mam dopiero ponad tydzień. Bo to właśnie ponad tydzień temu narodziłam się na nowo, dostałam nowe życie, nową szanse. 26 października w Łodzi dostałam najpiękniejszy prezent jaki mogłabym sobie wyobrazić!

Ks. Łukasz Prausa twierdzi, że ma stygmaty. Co piątek ma mu się ukazywać Pan Jezus i dawać wskazówki. Jest wielkim przeciwnikiem udzielania komunii św. na rękę, a także rozdawania jej przez nadzwyczajnych szafarzy. Nie ma dziś nic wspólnego z pallotynami, a więc zakonem z którego się wywodzi.

Ksiądz Łukasz Prausa SAC nie mieszka w domu pallotyńskim, do którego został skierowany – napisał w oświadczeniu ks. Przemysław Podlejski SAC, rzecznik prasowy Prowincji Zwiastowania Pańskiego. Przełożeni zakonni nie mają tym samym wpływu na jego działalność, której ślady można znaleźć w mediach społecznościowych. Ks. Łukasz Prausa SAC nie pełni obecnie żadnej funkcji, która by została mu wyznaczona przez przełożonego.

Mimo tego, że został suspendowany ma dalej duże grono zwolenników. Mówi się, że prowadzi działalność także na terenie archidiecezji łódzkiej. Jednak wszystko jest okryte tajemnicą.