Bartłomiej Wróblewski: W Poznaniu w podziale mandatów może zostać zachowane pewne status quo, z tą różnicą, że zamiast mandatów dla Nowoczesnej, będą jeden lub dwa dla lewicy. My mamy pewne trzy mandaty. W skali ogólnopolskiej, biorąc pod uwagę olbrzymie zwiększenie frekwencji wyborczej, na PiS padło jeden, dwa, a może nawet trzy miliony głosów więcej niż cztery lata temu. To pokazuje, że Polacy chcą, by PiS nadal odpowiadało za losy kraju.
Czytaj dalej --->
Jarosław Pucek: Wygląda na to, że PiS po raz kolejny spuścił ostre manto opozycji i ma samodzielną większość po czterech latach rządów. To jest duży sukces, ale na to się składa praca wielu osób, szczególnie w Poznaniu, który jest trudnym okręgiem. Pani minister Emilewicz, naprawdę pokazała jak się robi kampanię, ale tych „cegiełek” w całym kraju było bardzo dużo. To olbrzymi mandat społeczny ze względu na wysoką frekwencję wyborczą. Sukcesu Zjednoczonej Prawicy upatruję w konsekwencji. Co cztery lata można bowiem urywać kawałek z tortu Platformy Obywatelskiej. Politykom tej partii wydaje się, że są jak Lech Poznań, zasysający wszystko dookoła. Niestety za jakiś czas może się jednak okazać, że zostaną Wartą Poznań, klubem z tradycjami, ale bez kibiców.
Czytaj dalej --->
