
Wrocław był pierwszorzędny dla młodych artystów pod względem dostępności studia filmowego. Budowano tu szybko działy scenografii i montażu. Dlatego coraz więcej filmowców przyjeżdżało do naszego miasta.

- Dużą zaletą była też stosunkowo duża odległość od Warszawy - mówi dr Banasiak. Nie z powodu antagonizmów między mieszkańcami obu miast, a raczej większa swoboda pracy przez brak cenzorów "na głowie". - Wrocław miał to szczęście, że cenzura warszawska była daleko od nas. Wrocławscy cenzorzy nie byli negatywnie nastawieni - mówił niegdyś Andrzej Wajda. Być może dlatego mówi się dziś o Polskiej Szkole Filmowej.

We Wrocławiu powstał m.in. "Rękopis znaleziony w Saragossie", czyli film, który miał ogromny wpływ na amerykańskie kino. Mimo okrojonej wersji, która trafiła na tamten rynek (zaledwie 125 minut z 180) na Wojciechu Jerzym Hasie wzorowali się m.in. George Romero ("Noc żywych trupów"), David Lynch ("Miasteczko Twin Peaks", "Blue Velvet"), Martin Scorsese ("Chłopcy z Ferajny") czy Francis Ford Coppola ("Ojciec Chrzestny").

Ostatnia dwójka doprowadziła nawet do rekonstrukcji pełnej, 180-minutowej wersji filmu, której premiera w Stanach odbyła się w 1997 roku.