
24 marca 1998 roku Robert Hernand skierował do Sądu Wojewódzkiego w Katowicach akt oskarżenia przeciwko Maneckiemu. Oskarżycielem posiłkowym została żona zmarłego Teresa Major, ale raczej nie pojawiała się na rozprawach. Proces rozpoczął się w maju tegoż roku. Manecki nie przyznał się do winy.

Zbigniew Manecki był przedsiębiorcą. Prowadził rozliczne interesy, jedne bardziej, inne mniej udane. W 1990 roku wydzierżawił od kopalni Staszic piękną, zabytkową Karczmę Śląską na placu pod Lipami w katowickim Giszowcu. Zainwestował wraz ze wspólnikiem spore pieniądze. Interes się rozkręcił. Potem jednak coś zaczęło szwankować. Manecki nie płacił czynszu. Kopalnia wypowiedziała mu umowę najmu, oddała sprawę do sądu.

Informacja o śmierci dyrektora Maneckiego obiegła cały Śląsk