
5. Kop w dmuchaną lalę
Ostatnie derby Trójmiasta zakończyły się wynikiem 4:2. Peszko brylował wtedy na boisko (zdobył jedną z bramek) i z tego powinien zostać zapamiętany. Tak się nie stało. Po ostatnim gwizdku, w czasie zbijania „piątek” z publicznością, znowu dał się podpuścić, ponieważ skopał gumową lalę w barwach Arki Gdynia.

4. Piwko w hotelowym pokoju
Człowiek o czterech nerkach większy wycisk daje… wątrobie. W 2010 roku w kadrze wybuchła afera alkoholowa właśnie z jego udziałem. W mediach ujawniono, że zaszedł do pokoju Macieja Iwańskiego, żeby skosztować z nim złocistego trunku. Impreza trwała ponoć do czwartej nad ranem. - Nie przeczę, że wypiłem jakieś piwo, jednak po ciężkim meczu, do kolacji – cóż w tym złego? To był mój wielki błąd i myślę, że czegoś to mnie nauczyło. A pana Franciszka Smudę za moje zachowanie serdecznie przepraszam – wyjawił skruszony wówczas Peszko.

3. Faul na Arvydasie Novikovasie
Z postury ani trochę nie przypomina boiskowego brutala. Tymczasem w swojej karierze złapał już więcej kartek niż niejeden piłkarz, którego zaliczylibyśmy do tej kategorii. Za ostatni faul na Arvydasie Novikovasie otrzymał aż 30 tys. złotych kary i zakaz gry w piłkę przez trzy najbliższe miesiące. Za zachowanie przeprosił, ale niesmak pozostał, tym bardziej że wcześniej obiecał poprawę.

2. Telefon z radia
Luźne podejście do życia często przysparza mu kłopotów. Tak było w lutym, gdy grubo po pierwszej w nocy zdecydował się odebrać telefon z internetowego radia. Usłyszeliśmy przekleństwa i zdanie: „nie przerywaj, jak polewam”.