
Jednowymiarowy styl atakowania
Wrocławianie w dużej mierze opierali swoje akcje ofensywne na skrzydłowych. Zagrania w boczne sektory boiska i zejście do środka to w zasadzie wszystko, co miał do zaoferowania utrzymujący się przy piłce Śląsk. Wbrew temu, co mówili po meczu Dennis Jastrzembski czy Ivan Djurdjević, nie na tym polega kontrola meczu.
WAŻNE! Do kolejnych przejdziesz za pomocą gestów na telefonie lub strzałek obok.

Masz wychowanków? Wygrywasz derby
Luźne przemyślenie: w zeszłym roku dwa derbowe spotkania zakończyły się bezbramkowymi remisami. Były obawy, że sobotni mecz będzie miał podobny przebieg, bo jedni i drudzy chcieli przede wszystkim nie przegrać. Sprawy w swoje ręce wzięli wychowankowie. Prowadzenie gościom dał Kacper Chodyna, a wynik ustalił Tomasz Pieńko. Pamiętamy derby, w których o triumfach Miedziowych przesądzali Arkadiusz Woźniak, Kamil Kruk, a nawet Łukasz Poręba czy Dawid Pakulski. Niestrzelający bramek Bartosz Slisz gola życia strzelił w pamiętnych, zremisowanych 4:4 derbach. Jeśli derby wywołują dodatkowe wibracje wśród piłkarzy, to właśnie u wychowanków.
WAŻNE! Do kolejnych przejdziesz za pomocą gestów na telefonie lub strzałek obok.

Śląsk dalej nie strzela z gry
Śląsk mimo zdominowania w posiadania nie potrafi przełamać problemu ze zdobywaniem bramek z akcji. Ostatnie gole z gry zdobyte w PKO Ekstraklasie przez wrocławian miały miejsce w meczu z Wisłą Płock (29.10.2022). Zresztą w derbach nie udało się nawet z rzutu karnego.
WAŻNE! Do kolejnych przejdziesz za pomocą gestów na telefonie lub strzałek obok.

Stagnacja zamiast stabilizacji
Widać po Śląsku, że brak transferów w zimowym okienku może odbić się czkawką. Brak pomysłu na grę, zero powiewu świeżości, statyczność i bezradność pod bramką rywala. Te same problemy (np. lewa obrona) i — przynajmniej na tę chwilę — brak nowych rozwiązań. Na Tarczyński Arena powiało chłodem i nie chodzi tylko o temperaturę.